Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W podhalańskich kurortach zapanuje martwa cisza?

J. Słowik. S. Zachwieja
Z atrakcji w centrum uzdrowiska kuracjuszom w Szczawnicy pozostałyby jedynie spacery i zabiegi lecznicze
Z atrakcji w centrum uzdrowiska kuracjuszom w Szczawnicy pozostałyby jedynie spacery i zabiegi lecznicze Tomasz Mateusiak
Władze dwóch uzdrowisk w powiecie nowotarskim załamują ręce, czytając projekt zmian w ustawie uzdrowiskowej. Podobnie działający w Szczawnicy i Rabce-Zdroju przedsiębiorcy z branży turystycznej. Trudno im się dziwić - z projektu wynika, że Ministerstwo Zdrowia nie chce, aby w uzdrowiskowych strefach "A" można było prowadzić działalność handlową czy usługową. Pozostać miałyby tu jedynie obiekty sanatoryjne i świadczące usługi lecznicze.

Jak zauważają samorządowcy z uzdrowiskowych miejscowości, przyjęcie zapisu eliminującego "obiekty służące obsłudze turysty" oznaczałoby, że w strefie "A" nie mogłyby być lokowane: hotele, domy wczasowe, restauracje, biura informacji turystycznej, galerie, obiekty teatralne, sale kongresowe czy baseny. - Nie byłoby to niczym istotnym dla rozwoju gmin uzdrowiskowych i uzdrowisk, gdyby strefa uzdrowiskowa liczyła 5-10 hektarów. Ale takie strefy w Polsce mają powierzchnię w granicach 200-300 ha - tłumaczy burmistrz Szczawnicy Grzegorz Niezgoda. - Ten zapis to nieprzemyślany krok. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy właściciele zakładów leczniczych, nie mogąc związać końca z końcem, decydują się na uruchamianie coraz to innych działalności komercyjnych. Są do tego zmuszeni, bo na skutek malejących nakładów na lecznictwo uzdrowiskowe trudno utrzymać sanatoria z samych tylko zabiegów medycznych.

Czy złodzieje wywożą drzewa z Gubałówki?

Burmistrz Niezgoda przypomina, że w ostatnich pięciu latach samorządy gmin uzdrowiskowych w Polsce (jest ich ponad 30) zainwestowały w infrastrukturę uzdrowiskową, turystyczną i ekologiczną ponad 700 mln złotych ze środków własnych i unijnych. Mają już przygotowane projekty inwestycyjne na około 300 mln zł i przyznane środki. Niekorzystny zapis w ustawie pozbawiłby je możliwości inwestowania, bo są to środki kierowane głównie na infrastrukturę turystyczną. Dyskusja nad zmianami w ustawie uzdrowiskowej zakończyła się już w Sejmie. W tej izbie zamknięcie strefy "A" zostało w poprawce ustawy usunięte. Teraz jednak ustawa trafiła do Senatu. Tutaj kontrowersyjny zapis może być przywrócony.

Anna Paluch, posłanka z Pienin (PiS), wnioskowała w trakcie debaty o odstąpienie ministerstwa od obostrzeń w uzdrowiskowej strefie "A". - Działalność turystyczna jest ściśle związana z uzdrowiskową i odwrotnie - mówi posłanka Paluch. - Strefa "A" nie może być strefą absolutnej ciszy, jak chciałoby ministerstwo. Dla uzdrowisk takich jak Szczawnica oznaczałoby to śmierć. Przecież kuracjusz nie może szukać biura turystycznego czy kina kilka kilometrów od centrum. Jest jeszcze jedna rzecz, która martwi zakłady uzdrowiskowe i samorządy. Ministerstwo chce wyprowadzić poza strefę "A" rozlewnie wód leczniczych. Wody miałyby być wywożone poza centrum i tutaj trafiałyby do butelek. - Zakaz prowadzenia w strefie "A" rozlewni wód leczniczych mocno mnie dziwi - mówi Krzysztof Mańkowski, prezes Spółki Thermaleo, głównego udziałowca inwestycji uzdrowiskowych w Szczawnicy. - Trudno sobie wyobrazić przewożenie wody mineralnej ze źródła w jakichś kadziach w odległe miejsce, gdzie byłaby butelkowana bez uszczerbku dla jej właściwości.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska