Podopieczni trenera Łukasza Surmy, a wcześniej Tomasza Kafarskiego w dziewiętnastu kolejkach (awansem rozegrano już dwie wiosenne serie) zdołali wygrać cztery mecze, pięć zremisowali, a w dziesięciu musieli uznać wyższość przeciwników. Pocieszeniem dla kibiców nowosądeckiego drugoligowca może być fakt, że w dwóch ostatnich meczach sądeczanie nie dali się ograć swoim przeciwnikom najpierw pokonując 1:0 Olimpię Grudziądz, a następnie remisując 2:2 ze Skrą Częstochowa. Pożegnanie z tegoroczną rywalizacją było więc całkiem obiecujące i miejmy nadzieję, że wiosną będzie o wiele lepiej niż jesienią, ale…
Nie da się jednak ukryć, że sytuacji nie ułatwia ciągła rywalizacja poza Nowym Sączem (stadion nadal znajduje się w budowie), ale… jakoś trzeba przecież funkcjonować i umieć sobie poradzić. Latem zespół został znacząco przebudowany. Do Sandecji dołączyli piłkarze, którzy mieli identyfikować się z klubem, czyli m.in. urodzeni w Nowym Sączu Eryk Galara z Czarnych Połaniec, Tomasz Kołbon ze Stali Stalowa Wola, były obrońca sądeczan Mateusz Bartków oraz ekipa wyróżniających się graczy z Centralnej Ligi Juniorów. Taka mieszanka, choć można było spodziewać się że wypali, jak na razie kompletnie zawodzi.
W kwestii statystyk Sandecja jest najmniej bramkostrzelną ekipą 2. ligi. Sądeczanie zdobyli siedemnaście bramek, o trzy mniej od drugiego w tym zestawieniu Stomilu Olsztyn.
- Sytuacja jest trudna. Nie tak wyobrażaliśmy sobie pierwszą rundę jesienną na szczeblu 2. ligi. Wyniki w żaden sposób nas nie bronią, bo oczekiwana były dużo większe. Musimy jednak pamiętać o tym, że obecny zespół tak naprawdę został stworzony od podstaw. Z meczu na mecz wyglądało to jednak lepiej zarówno jeśli mowa o stylu gry, jak i o zdobyczy punktowej. Widać progres, nie pikujemy w dół i liczymy że wiosną będzie lepiej, a drużyna dobrze przepracuje okres przygotowawczy – powiedział nam ostatnio prezes klubu Miłosz Jańczyk. Sternik klubu z Kilińskiego zapowiedział przy tym, że zimą ma dojść do wzmocnienia siły ofensywnej (atak) oraz formacji obronnej. Niebawem klub opublikuje też listę zawodników, z którymi najchętniej by się pożegnał albo przynajmniej wypożyczył.
Rezerwy strzelały aż miło
O ile pierwsza ekipa Sandecji nie może pochwalić się zbytnią skutecznością, o tyle druga drużyna prowadzona przez trenera Daniela Dawca (w przeszłości m.in. Glinik Gorlice) rywalizująca na szczeblu piątej ligi małopolskiej wschodniej, pod względem ilości strzelanych bramek plasuje się w ścisłej czołówce. Młodzi sądeczanie zdobyli 38 bramek w piętnastu kolejkach, co daje im trzecie miejsce w tej klasyfikacji za Podhalaninem Biecz (42) i Metalem Tarnów (40).
Na oficjalnej witrynie internetowej nowosądeckiego klubu opublikowano właśnie listę najskuteczniejszych zawodników Sandecji II w rundzie jesiennej. Wiele wskazuje na to, że najlepsi z nich mogą otrzymać szansę w pierwszym zespole.
Strzelcy Sandecji II: 6 goli - Igor Maślanka (17 lat), 5 goli - Michał Stankiewicz (19 lat), po 3 gole - Jakub Faron, Patryk Peciak i Dawid Salamon. Po 2 gole - Eryk Galara, Maciej Mas, Marcinho. Po jednym trafieniu - Aleksander Boczar, Julian Hrabczak, Konrad Krzyżak, Edgar Pieńkus, Krzysztof Piskor, Michał Piszczek, Mikołaj Podgórski, Karol Smajdor, Jakub Smoleń i Mateusz Stróżak.
Dla porównania w 2. lidze najlepszymi strzelcami sądeczan są Mikołaj Kwietniewski (4 gole, 24 lata), Radosław Gołębiowski (3 gole, 22 lata) oraz Denis Potoma (2 gole, 23 lata). Po jednej bramce na tym szczeblu w bieżącym sezonie zdobyli Tomasz Kołbon, Maciej Mas, Tomasz Nawotka, Kamil Słaby, Kamil Sobczak, Dawid Szufryn, Raatislav Vaclavik i Jakub Wróbel.