Jak wzmocnić się po COVID-19? Zobacz porady lekarza

W tym roku mija dokładnie 60 lat od pierwszej edycji Studenckiego Festiwalu Piosenki, która została zorganizowana w 1962 roku. W międzyczasie dwie edycje się nie odbyły, stąd tegoroczna jest 58. Niemniej jednak krakowska impreza będzie właśnie teraz celebrowała swój jubileusz.
- To pierwszy festiwal od trzech lat, który możemy zrobić bez żadnych obostrzeń, którego organizacja nie jest zagrożona, który może być dokładnie taki, jaki sobie założyliśmy. Taka praca daje nam ogromną radość. Wreszcie nie trzeba gasić nagłych pożarów, żeby festiwal się odbył. Musimy się jednak w tym roku mierzyć z ogromnym wzrostem kosztów realizacji koncertów. Wiąże się to przecież z najprostszymi rachunkami do opłacenia. Tymczasem budżet planowaliśmy rok temu – i starając się o dotacje, nie wiedzieliśmy, że to będzie aż tak wielki skok cenowy – tłumaczy nam Mateusz Marchewka z fundacji organizującej festiwal.
Studencki Festiwal Piosenki to oczywiście coroczny konkurs dla amatorów. Tym razem zgłosiło się 24 wykonawców. Wystąpią oni przed jurorami w sobotę 22 października w Muzuem Manggha. To przeważnie laureaci innych festiwali, na których zwycięstwo jest przepustką do tego najważniejszego - w Krakowie. Wstęp jest wolny. Wszystkie występy będą nagrywane i będzie je potem można obejrzeć w internecie.
- Widać powrót do korzeni. Przez ostatnie lata więcej było zespołów, pojawiały się rozbudowane składy. Tym razem to najczęściej wokalistki lub wokaliści z akompaniatorami. To trochę zaskakujące, ponieważ takie konfiguracje personalne były najpopularniejsze dawno temu, kiedy nasz festiwal miał największą popularność – czyli w latach 70. i 80. Bardzo dużo jest balladowych wykonawców, odwołujących się choćby do twórczości Jacka Kaczmarskiego. Co ważne: większość uczestników będzie prezentować własną twórczość – teksty i kompozycje. To bardzo cenne – podkreśla Mateusz Marchewka.
Poza konkursem odbędzie się pięć koncertów gwiazd w różnych miejscach. Najpierw posłuchamy w Nowohuckim Centrum Kultury zespołu Voo Voo z gośćmi w repertuarze złożonym z piosenek Marka Grechuty (19 października), potem Renaty Przemyk z Akustik Kwartetem w Klubie Pod Jaszczurami (20 października), Iwony Loranc z grupą Tricolor w klubie Gwarek (21 października) i projektu Młynarski Plays Młynarski z Gabą Kulką w Muzeum Manggha (22 października). Całość zakończy Koncert Jubileuszowy „Piosenki wygrane” w ICE Kraków (23 października).
- Program ten stanowi ukłon w stronę tradycji naszego festiwalu. Chcemy nim pokazać to, co było najciekawsze i najważniejsze w ciągu minionych 60 lat, podkreślając co dał on całej polskiej muzyce. W wielu przypadkach byli to artyści związani z Krakowem – stąd koncert z nowymi interpretacjami piosenek z debiutanckiej płyty Marka Grechuty i grupy Anawa oraz występ Renaty Przemyk. Z kolei w koncercie finałowym wystąpią laureaci pierwszych nagród na festiwalu, którzy będą śpiewać piosenki, które go wygrały, ale nieco ostatnio popadły w zapomnienie lub nie zdobyły nigdy większej popularności – podkreśla Mateusz Marchewka.
W koncercie finałowym wystąpi Piotr Bukartyk, Jarosław Wasik, Maciej Miecznikowski, Hanka Wójciak, Asia Nawojska, Natalia Grosiak i Izabela Szafrańska. Kilka zdań powie wówczas publiczności Edward Linde-Lubaszenko, który był laureatem pierwszej nagrody podczas pierwszej edycji Studenckiego Festiwalu Piosenki w 1962 roku.
Krakowska impreza jest finansowana przede wszystkim z dotacji z budżetu miasta Krakowa. Wydział Kultury wspiera ją od wielu lat. Od pewnego czasu włącza się w to również Urząd Marszałkowski. Poszczególne nagrody fundują krakowskie instytucje – Instytut Sztuki, Krakowskie Forum Kultury czy Klub Pod Jaszczurami. Swoje dorzuca też czasem ZAIKS czy ZASP. Prywatny biznes nie jest zainteresowany sponsorowaniem festiwalu.
- Studencki Festiwal Piosenki stał się jeszcze bardziej potrzebny niż kiedykolwiek. Owszem – w wyniku zawieruchy organizacyjnej miał kilka bardziej chudych lat. Od kiedy jednak przejęliśmy go i postanowiliśmy zrobić na nowo z zachowaniem tradycji, okazało się, że idealnie sprawdza się jako pomost pomiędzy pokoleniami. Bo na naszej widowni są obecni zarówno dzisiejsi studenci, jak i ci, którzy pamiętają pierwsze jego edycje. To bardzo potrzebne – podsumowuje Mateusz Marchewka.
- Oto najwięksi pożeracze prądu w twoim domu!
- Horoskop jesienno-zimowy dla wszystkich znaków zodiaku
- Pokoje do wynajęcia w Krakowie. Cena? Od 600 do nawet 1500 złotych!
- Emerytury w październiku 2022. Takie przelewy będą dostawać emeryci po zmianach
- Najpopularniejsze imiona w tym roku w Krakowie. TOP 10 dla chłopców i dla dziewczynek
- Punkty karne. Nowy taryfikator punktów 2022. Co zmieniło się od 17 września?