Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Tarnowie brak rąk do pracy

Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek-Kozioł
Paulina Marcinek
Stopa bezrobocia w mieście jest najniższa od lat i wynosi 7,1 procent. Przybywa ofert zatrudnienia. Firmom coraz trudniej znaleźć kandydatów do pracy w charakterze kucharza czy sprzedawcy.

Rekordowo niskie bezrobocie widać już nie tylko w statystykach. Wystarczy krótki spacer ulicami w centrum, by w oczy wpadły wiszące w witrynach sklepowych ogłoszenia o poszukiwaniu kandydatów na pracowników.

Od kilku miesięcy sprzedawców do swoich salonów obuwniczych poszukuje pani Maria. - Jest bardzo ciężko, bo wielu osobom wydaje się, że praca w sklepie jest łatwa i nie wymaga dużego zaangażowania. Tutaj jednak trzeba doradzać klientom, być odpowiedzialnym, a czasem nawet posprzątać - tłumaczy. Przyznaje jednak, że kandydatom oferuje minimalną krajową, czyli 2 tys. zł brutto.

Problem ze znalezieniem personelu mają również w jednym z tarnowskich sklepów z telefonami komórkowymi i akcesoriami.

- Każdy chciałby zarobić duże pieniądze i nie narobić się. Kilka osób po dwóch dniach zrezygnowało, kiedy zrozumiało, że praca nie polega tylko na staniu i nic nierobieniu - podkreśla Monika, sprzedawczyni z 10-letnim stażem.

Dla tarnowskich restauratorów wyzwaniem okazuje się znalezienie dobrego kucharza. W kawiarni Sofa przy ul. Wałowej poszukiwania takiego fachowca trwały trzy miesiące. Nie udało się, więc właściciele zdecydowali się przyuczyć osobę, która pracowała w lokalu jako pomoc.

- Na tarnowskim rynku łatwiej jest zatrudnić osobę i wyszkolić ją samemu, niż znaleźć wykwalifikowanego kucharza. Wielu fachowców wyjechało do innych miast m.in. Krakowa, Rzeszowa czy Warszawy albo ma już pewną pracę w innym lokalu w mieście - wyjaśnia Dawid Barnaś, manager Sofy. Głównym problemem dla tych, którzy odpowiadali na ogłoszenie o pracę, była dyspozycyjność.

Większości nie interesowała praca na zmiany. Chcieli pracować kilka godzin w tygodniu, a nie na stałe. Nie pomogły nawet całkiem niezłe, jak na Tarnów, warunki finansowe. - Płaca jest u nas znacznie wyższa od minimalnej krajowej. Do tego bonusy w postaci na przykład biletów do kina czy pakietów świątecznych - podkreśla Dawid Barnaś.

W Powiatowym Urzędzie Pracy w Tarnowie w styczniu zarejestrowanych było 11 232 osoby. To o ponad dwa tysiące mniej niż rok temu.

Najniższą stopą bezrobocia może się pochwalić Tarnów - 7,1 procent. W powiecie tarnowskim wskaźnik ten sięga 9,6 procent.

W styczniu do pośredniaka wpłynęło 511 ofert pracy, czyli dwukrotnie więcej niż rok wcześniej. Głównie dotyczyły pracowników fizycznych, ale pojawiły się także propozycje, których wcześniej praktycznie nie było - np. pracownik biurowy. - Mniejsze bezrobocie powoduje, że pracodawcy mają coraz większy kłopot ze znalezieniem rąk do pracy. Najlepszym sposobem na to, żeby przyciągnąć chętnych, jest zaproponowanie im lepszego wynagrodzenia niż najniższe - podkreśla Stanisław Dydusiak, dyrektor PUP w Tarnowie.

W firmach powoli zaczynają to rozumieć, bo wśród ofert pojawiają się propozycje z wyższymi pensjami. - Dawniej miałem 150 podań o pracę w tygodniu. Teraz jakieś 30. Ludzie często mają wygórowane wymagania - mówi Jacek Osika, który poszukuje sprzedawcy do salonu Optyk Expert.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska