https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Wadowicach rządzić będą piesi

Bogumił Storch
Dziś piesi muszą uważać, gdzie przechodzą. Wkrótce kierowcy będą ustępować im tutaj pierwszeństwa
Dziś piesi muszą uważać, gdzie przechodzą. Wkrótce kierowcy będą ustępować im tutaj pierwszeństwa Bogumił Storch
Urząd Miejski zamierza na placu Jana Pawła II w Wadowicach utworzyć strefę pierwszeństwa dla pieszych.

Gmina Wadowice chce wprowadzić w najbardziej znanym miejscu w mieście, czyli wokół Rynku, obok którego przebiega jeden z głównych ciągów drogowych, strefę ruchu pieszego.

Chodzi o to, żeby w końcu to piesi byli tu traktowani priorytetowo i mieli pierwszeństwo przed samochodami, przechodząc na drugą stronę ruchliwej ulicy.

Teraz, poza jedną „zebrą” na ulicy okalającej wadowicki Rynek, więcej praw mają samochody. Dlatego przy dużym natężeniu ruchu często zdarza się, że przechodnie, w tym turyści, zapatrzeni w papieską bazylikę, wchodzą wprost pod koła samochodów.
Ruch wokół Rynku zostanie zorganizowany tak, by samochody, jak do tej pory, mogły objeżdżać centrum w stronę ulic Mickiewicza i Lwowskiej, ale kierowcy będą musieli za każdym razem ustępować pierwszeństwa pieszym, nie tylko wtedy, gdy przechodzą oni po pasach.

Rynek, po wprowadzeniu strefy pieszych, nie zostałby więc całkowicie wyłączony z ruchu samochodowego. Nie można tego zrobić, bo biegnie tu jedna z głównych arterii miasta, prowadząca w kierunku Bielska i Andrychowa.
Kierowcy bardzo często z niej korzystają, skracając sobie w ten sposób drogę, głównie wtedy, gdy na obwodnicy Wadowic panują ogromne korki.

Urząd Miasta jest na etapie opracowywania odpowiedniego oznakowania i gromadzenia niezbędnych ekspertyz oraz zezwoleń na wprowadzenie strefy pieszego. Magistrat planuje zmiany, kiedy nadejdą cieplejsze dni i gdy do miasta znów zjadą tłumy turystów.

Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski podkreśla, że strefa piesza ma też ochronić ludzi przed karaniem ich mandatami za przechodzenie jezdni w niedozwolonych miejscach, co jest tu nagminne.
Takich wykroczeń policja odnotowuje nawet po 30 w miesiącu. Dwa lata temu wśród ukaranych znalazł się też sam burmistrz, który mandat zapłacił i obiecał, że coś z problemem zrobi.

Zwrócił się do komendanta policji z prośbą o zaniechanie takich praktyk w przyszłości. Usłyszał jednak, że przepisy to przepisy i nie można robić wyjątków. Stąd właśnie pomysł ze specjalną strefą dla spacerowiczów.
– Ruch pieszych na placu Jana Pawła II został źle zaprojektowany i nie sposób nie łamać przepisów, będąc przechodniem – mówił wtedy..

Choć głosów zadowolenia z planowanych zmian jest sporo, nie brakuje też ludzi, którzy kręcą na to nosami.
– Konieczność ciągłego przepuszczania przechodzących przez drogę pieszych, których w sezonie potrafi tu być tysiące, tylko popsuje powietrze, bo wrzucając wolniejszy bieg, samochody będą wydzielać więcej spalin, a one będą wszystkich truć. Na dodatek centrum się zakorkuje – mówi Wojciech Poręba, zawodowy kierowca.

Marcelina Michalak jest z pomysłu burmistrza zadowolona. – Sama często przebiegam ulicę z duszą na ramieniu, że dostanę mandat, ale tu inaczej po prostu się nie da bez nadkładania drogi – podkreśla kobieta. Nie ma współczucia dla kierowców. – Nie muszą pchać się na Rynek – mówi.

Nowa strefa to dopiero początek zmian, bowiem za kilka lat cała ulica Lwowska ma stać się deptakiem.
Samochody dalej będą mogły tu co prawda jeździć, ale bardzo wolno, z ograniczeniem prędkości najprawdopodobniej do 20 kilometrów na godzinę. No i oczywiście będą musiały przepuszczać pieszych.

Strefa pieszych ma ruszyć wraz z najazdem turystów na wadowicki Rynek

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Anna
Cały ambaras zaczął się wtedy, kiedy poprzednia burmistrz Wadowic, Ewa Filipiak, tak zrewitalizowała dopiero co zrewitalizowany Rynek, że zarówno ruch pieszych jak i ruch samochodowy stały się dla wszystkich użytkowników niezrozumiałe i uciążliwe. Ilekroć jestem w Wadowicach, myślę o tym, że osoba, która ustaliła sposób ruchu samochodowego w centrum Wadowic po zrewitalizowaniu zrewitalizowanego Rynku, powinna spotkać prokuratora. Być może tak samo powinno się postąpić z Ewą Filipiak. Jest to niewyobrażalny chaos, brak logiki, widać niekompetencje decydentów. Niestety wprowadzono zmiany, które trudno odwrócić, nie przekopując na nowo Wadowic. Może więc burmistrz Klinowski ma rację, wprowadzając na Rynku strefę pieszego. Chyba to jedyne rozsądne i możliwe posunięcie.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska