https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Wiśniczu ciemnota. Noc bez lamp

Małgorzata Więcek-Cebula
Jakub Pasiut i Daniel Kolanowski z Drwini nową drogą mogą iść ze spokojem. - Jest dobrze oświetlona, nic się nie stanie - mówią zgodnie
Jakub Pasiut i Daniel Kolanowski z Drwini nową drogą mogą iść ze spokojem. - Jest dobrze oświetlona, nic się nie stanie - mówią zgodnie Małgorzata Więcek-Cebula
W Nowym Wiśniczu burmistrz chce oszczędzać na nocnym oświetleniu gminnych dróg i ulic. Inaczej i taniej jest w Drwini, gdzie rozpoczęto montaż lamp hybrydowych na energię słoneczną.

Nocą nie świecą lampy przy drogach na terenie Nowego Wiśnicza. O ich wyłączaniu zdecydował Stanisław Gaworczyk, burmistrz miasteczka. Powodem są oszczędności. Samorządowiec obliczył, że dzięki temu, że przez cały rok nie będzie oświetlał nocą gminnych dróg, w kasie miasta zostanie około 109 tys. zł.

- Ludzie chodzą drogami, niestety także po zapadnięciu zmroku. Jeśli nie ma oświetlonej drogi, są narażeni na to, że potrąci ich samochód - zauważa Stanisław Tabor, opozycyjny radny Rady Miasta w Nowym Wiśniczu. Mocno krytykuje działanie burmistrza. Mówi, że w mieście jest teraz niebezpiecznie, zwłaszcza w tych rejonach, gdzie przy drogach nie ma chodników.

Mieszkańcy są na "nie"

Polityka "oszczędności" nie podoba się wielu mieszkańcom. Bożena Tabor z ulicy Kwiatowej w Nowym Wiśniczu boi się teraz po zmroku wychodzić z domu.

- W nocy panują u nas "egipskie ciemności". Ciekawe co będzie, jak komuś stanie się krzywda? - dopytuje pani Bożena.
Na terenie Nowego Wiśni- cza oświetlenie ulic włącza się automatycznie dopiero 30 minut po zachodzie słońca. Od godziny 23 do 4.30 lampy nie świecą wcale z wyjątkiem kilku miejsc (między innymi Rynek w Nowym Wiśniczu, a także okolice kościołów, szkół i przedszkoli).

Burmistrz jest na "tak"
Sam gospodarz miasta w tego typu oszczędnościach nie widzi jednak nic złego. Jego zdaniem świecenie przez całą noc, szczególnie w miejscach, gdzie jest to niepotrzebne, nie ma sensu.

- Takie ciągłe oświetlanie to całkowicie nietrafiony i niepotrzebny pomysł. Należy go odłożyć do katalogu nieprzemyślanych obietnic przedwyborczych - uważa. Podobne argumenty tylko podburzają opozycję. Mirosław Chodur, jeden z radnych na swoim blogu napisał: "Burmistrz nie zrozumiał jeszcze, że stołówki dla dzieci, oświetlenie ulic i inne podstawowe usługi nie są sukcesem, tylko tym co jest. Dobrze, że nie musimy jeszcze być wdzięczni, że trawa jest zielona i świeci słońce". Utrzymanie oświetlenia dróg to spory wydatek każdej z gmin. Nic dziwnego, że samorządowcy robią wszystko, by zminimalizować koszty. Oszczędzać można jednak w różny sposób. Okazuje się, że także w taki, który nie odbije się na bezpieczeństwie ludzi.

Oszczędni w Drwini

W Drwini samorządowcy zdecydowali się na wymianę starych lamp na nowoczesne, hybrydowe. Pierwsze pięć samorząd gminy zamontował przy nowej drodze z Dziewina do Mikluszowic. Na ich budowę zdecydował się na prośbę mieszkańców pierwszej z miejscowości. Chodziło o bezpieczeństwo dzieci, które jeździły do gimnazjum w Mikluszowi- cach. Przy liczącej kilkaset metrów drodze lampy pojawiły się w czerwcu. Na razie świecą bez zastrzeżeń.

- Jest bezpiecznie, gdy wracam z treningu w klubie Promień-Mikluszowice - tłumaczy nam Jakub Pasiut. Oprócz tego, że jest jasno i bezpiecznie, jest też tanio. Lampy ładują się wykorzystując promienie słoneczne w ciągu dnia i za darmo świecą już po zapadnięciu zmroku.

Unijne wsparcie

Każda z nich kosztowała 8,5 tys. zł. To sporo, ale wójt nie ma wątpliwości, że warto było wydać pieniądze. Nie wyciągnął ich zresztą z budżetu, ale dostał w ramach jednego z unijnych programów. - Teraz przygotowuję się do zmiany oświetlenia w całej gminie. Fundusze na ten cel także chcę pozyskać z Unii - deklaruje Jan Pająk.Nie będzie to jednak ani proste, ani też szybkie zadanie, bo do wymiany są 652 lampy.

- Ma to sens, jeśli weźmiemy pod uwagę, że rocznie na oświetlenie całej gminy wydajemy 250 tys. zł - mówi wójt Jan Pająk.Potrzeb jest wiele, bo budżet małej gminy liczy zaledwie 25 mln zł. Tu udało się i zaoszczędzić i poprawić stan bezpieczeństwa.

Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
aaaaa
Lolo i Kuba fajnie wyszli
s
sąsiad
Uważam, iż to nic innego jak odpowiedni sposób gospodarowania budżetem gminy. Jeśli jest możliwość aby zaoszczędzić kilkaset złotych to dla czego nie! Zawsze te pieniądze można zainwestować gdzie indziej, przez co będą służyć mieszkańcom! Skończyły się czasy, gdy nikt nie zważał na to ile żarówek się pali i przez jak długo i kto za to płaci! Uważam, że zwolennicy pomysłu świecenie całą noc powinni na znak protestu nie gasić światła u siebie w domu- zawsze ktoś może iść w nocy za potrzebą i nie trzeba wtedy po omacku szukać włącznika :)
G
Guernsey
Masz rację, najlepiej nich po 17 już siedzą w domach i nigdzie nie wychodzą, co najwyżej do kościoła, bo tam lampy świecą. Kiedy Pan G. zrozumie, że światło może sobie wyłączyć u siebie w domu a nie w mieście, bo tak mu się podoba. A może zaoszczędzone pieniądze przeznaczy na kaucję dla syna "bisnesmena"??
m
mylo
cytując PWN:
ciemnota
1. «brak oświaty, zacofanie»
2. pot. «ludzie niewykształceni i zacofani»
j
jkl
Do 23.00 większość mieszkańców jest w stanie dotrzeć do swoich domów. Wcale nie jest to pierwsza gmina, gdzie zastosowano takie rozwiązanie. O ile w dużych miastach nie wchodzi to w grę, to w mniejszych miejscowościach nie jest to złe rozwiązanie. A zaczyna się sezon jesienno-zimowy z chłodnymi nocami, więc pewnie tym bardziej mało kto będzie bez potrzeby na zewnątrz.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska