W Zagrodzie Maziarskiej wszystko o pisaniu na jajkach, sztuce batiku, drapaniu pysakiem

Dlaczego pisanki się pisze, a nie maluje?
Bo podstawowym narzędziem jest drewienko-trzymadełko ze specjalną tulejką albo nabitą igłą, gwoździem czy szpilką. Niegdyś mówiono o takim narzędziu „pysak”. Nie ma pędzelka, więc nie ma malowania.

Podczas warsztatów będziecie uczyli tego pisania?
Właśnie tak! Nie jest to może łatwa sztuka, ale za to jaka efektowna!

Na Łemkowszczyźnie stosowaną technikę batikową...
Oznacza to tyle, że jajko najpierw pokrywało się woskowym wzorem, a dopiero później farbowało - tradycyjnie na czarno lub czerwono. Gdy nabrało koloru, wosk po prostu się ścierało. Wzory proste, archaiczne: odwoływały się z reguły do natury, tego, co nas otacza. Niebo „reprezentowały” promieniste gwiazdki, księżyc, ziemię kwiatki, źdźbła, gałązki. Jajka farbowano w barwnikach naturalnych, na przykład korze dębu czy śliwy, która dawała czarny kolor, w buraku ćwikłowym dla uzyskania czerwieni albo w młodym życie, by jajko było zielone. Wzór na pisance musiał być harmonijny.

Jak to zrobić?
Trzeba je sobie po prostu rozrysować, czyli ni mniej ni więcej, jak nanieść siatkę podobną do południków i równoleżników na globusie. Jak już mamy taką siatkę, to nakładanie wzoru jest o wiele łatwiejsze. Oczywiście wymaga nabrania pewnej wprawy, ale warto spróbować. Tym bardziej że będziemy mieli prawdziwą mistrzynię w pisankarstwie, Bogusławę Smereczniak z Nowicy. Nawet jak za pierwszym razem nie wyjdzie tak, jak byśmy chcieli, to na pewno każdy zdobędzie podstawy do ćwiczeń w domu. Poza tym będzie dużo dobrej zabawy, śmiechu. Przecież o to przede wszystkim chodzi.

Co trzeba przynieść na warsztaty?
Pofarbowane jajko przyda się. Na miejscu też będą.

Najważniejsze - jak się zapisać?
Wystarczy do nas zadzwonić - 18 35 34 363, 601 411 590. Warsztaty trwają do 18 marca.a

Rozmawiała Halina Gajda

Gazeta Gorlicka