Czytaj też: Seryjny zabójca kotów grasuje w gminie Kęty
Para mieszkała w Stanisławiu Górnym, razem z nimi w budynku przebywał brat Małgorzaty D. Warunki, w których żyli, były spartańskie. Nie mieli prądu, gazu, kanalizacji, żyli przy świecach. 30 października ub.r. przy alkoholu doszło do scysji. Piotr G. najpierw obrzucił wulgaryzmami partnerkę, a potem zadał jej jeden cios nożem. Wcześniej zdarzało się, że bił kobietę po twarzy, kopał po brzuchu, szarpał za włosy, znieważał, groził pozbawieniem życia.
Już w 2010 r. był skazany przez wadowicki sąd za znęcanie się nad kobietą na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 4 lata. To jeszcze tylko wzmogło agresję 30-latka. W październiku br., po ugodzeniu nożem Małgorzata D. trafiła do szpitala, ale nie była skłonna przyznać się, że znów padła ofiarą partnera. - Sama przez przypadek wbiłam sobie nóż w brzuch - opowiadała.
Dopiero rodzina namówiła ją, by powiedziała prawdę i złożyła doniesienie o przestępstwie. Policja o zajściu została powiadomiona dopiero 9 listopada ub.r. Piotr G. został zatrzymany i aresztowany pod zarzutem usiłowania zabójstwa. - Mówił wulgarnie, że mnie zabije. No to mnie dźgnij, wtedy odparłam - zeznała pokrzywdzona. Mężczyzna spełnił swoją groźbę i zadał jej jeden cios 30 cm nożem.
Oboje oglądali ranę, niezbyt krwawiła, więc się nie przejmowali. Ostrze wniknęło w głąb ciała na 4-5 cm. Dopiero następnego dnia kobieta trafiła do szpitala, pogotowie wezwał pierwszy Piotr G. widząc, że jego partnerka ma torsje i źle się czuje.
30-latek pochodzący z Czarnego Dunajca, z zawodu cholewkarz, nie przyznawał się do winy. Sąd uznał inaczej, ale zmienił kwalifikację prawną czynu z usiłowania zabójstwa na ciężki uszczerbek na zdrowiu. Biegli nie przesądzali, czy cios był zadany ręką Piotra D. czy sama kobieta wbiła sobie nóż w brzuch.
Sąd jednak przyjął, że to oskarżony jest sprawcą ataku. - Nie chciał zabić, ale to on zadał jeden cios nożem. Wiarygodne są tu zeznania pokrzywdzonej, która do tej pory nie wybaczyła oskarżonemu - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Beata Górszczyk. I wymierzyła mężczyźnie karę 6 lat więzienia, mimo że prokuratura wnosiła o karę w wymiarze 10 lat.
Wybieramy Ludzi Roku 2011. Zobacz listę kandydatów i oddaj głos!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!