Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wadowice: gorąco przed referendum

Ewelina Sadko
W niedzielę wadowiczanie będą decydować o losach burmistrz Ewy Filipiak i rady miejskiej. Kampania wyborcza upływa w gorącej atmosferze.

Dziewięć osób zawiązało grupę referendalną i już na początku września zebrało 3900 podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie głosowania w sprawie odwołania rządzących miastem. Od kiedy komisarz wyborczy wyznaczył datę referendum na 27 października, obie strony (władza i jej przeciwnicy) nie ustają w walce. Są wzajemne oskarżenia i pozwy.

Mateusz Klinowski, inicjator referendum, zarzuca urzędnikom, że niedostatecznie informują mieszkańców o lokalach wyborczych i dacie referendum. W związku z tym osobiście zajął się sprawą, roznosząc ulotki do domów wadowiczan.Jednak materiały zaczęły ginąć w dziwnych okolicznościach... Raz ktoś je zamazał sprayem, kiedy indziej znikały ze skrzynek pocztowych. Monitoring zarejestrował osoby niszczące ulotki, nie udało się jednak ustalić ich tożsamości.

- Również nasze plakaty są niszczone. Wyznaczyliśmy nawet 500 zł nagrody dla kogoś, kto wskaże na konkretną osobę. Plakaty, które wieszają urzędnicy - zgodnie ze swoim obowiązkiem - też giną - dodaje Klinowski.

W ubiegłym tygodniu na zrywaniu plakatów wyborczych przyłapano robotników... wynajętych przez Urząd Miasta. Klinowski oskarża magistrat o łamanie prawa - plakaty wyborcze są przecież chronione. Tyle że organizatorzy referendum sami złamali przepisy, wieszając plakaty bez zgody zarządcy terenu (czyli... magistratu). Rzecznik Urzędu Miasta Stanisław Kotarba tłumaczy, że to nie były żadne plakaty, tylko powieszone niezgodnie z prawem materiały reklamowe.

W sądzie toczyły się sprawy z powództwa Ewy Filipiak. Burmistrz Wadowic pozwała Klinowskiego m.in. za to, że powiedział, iż w mieście rządzą jej krewni i znajomi, a ona sama stosuje metody totalitarne - w tym pomówienia i rękoczyny. Sprawa zakończyła się ugodą.

Ewa Filipiak referendum nie komentuje. Wysłała jednak list do mieszkańców i prosi ich, aby nie szli do urn - żeby głosowanie było nieważne.

Aby odwołać burmistrz - na "tak" musi zagłosować większość z minimum 8086 osób (taki jest próg dla uzyskania ważności referendum).

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska