https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cracovia na sprzedaż. Klub znów znalazł się na historycznym zakręcie. Kto kupi "Pasy"?

Jacek Żukowski
Anna Kaczmarz
Cracovię czeka bardzo gorący czas. Ważą się losy klubu, który jest na sprzedaż. Po ponad 20-latach stabilizacji i inwestycji, które gwarantowała firma Comarch, następują poważne zmiany właścicielskie. To nie pierwszy historyczny zakręt, na którym znalazły się "Pasy", ale tak samo istotny jak ten sprzed ponad dwóch dekad, gdy do klubu wkroczył śp. prof. Janusz Filipiak, właściciel Comarchu.

Era w Cracovii po Januszu Filipiaku

Przez 20 lat najważniejszą postacią w Cracovii był Janusz Filipiak. Od niego zależało wszystko, to on wyznaczał cele i podejmował strategiczne decyzje. Był prezesem i właścicielem jednocześnie, krok po kroku realizując swoje biznesowe plany. Z sukcesami. Z tym sportowymi było różnie. "Pasy" seryjnie zdobywały tytuły mistrza Polski w hokeju, ale wyniki drużyny piłkarskiej to wieczny niedosyt i rozczarowanie. Niemniej Cracovia sprzed dwóch dekad i Cracovia obecnie to dwa różne światy, dwie niepasujące do siebie rzeczywistości.

Stadion, centrum treningowe w Rącznej, boiska i zagospodarowane tereny przy ul. Wielickiej oraz al. 3 Maja, wyremontowana hala lodowa, a także przejęcie od gminy Kraków prawie stu procent akcji klubu (dokładnie 99,75 %) - to wszystko kapitał klubu zbudowany przez Filipiaka. Gdy na skutek tragicznej śmierci w grudniu ubiegłego roku go zabrakło, stało się jasne, że Comarch - a co za tym idzie Cracovię - mogą czekać zmiany.

Sprawy potoczyły się dość szybko. Komputerowy gigant został sprzedany funduszowi CVC w październiku. A on nie jest skłonny do inwestowania w sport i szuka dla Cracovii nowego właściciela.

Kto przejmie Cracovię?

Co będzie z klubem? Kto stanie się jej nowym dobrodziejem? W przestrzeni internetowej pojawiają się takie podmioty jak Red Bull, In-Post, Westminster. Wyrokowanie, kto przejmie Cracovię, to jak wróżenie z fusów. Ewentualna inwestycja Red Bulla spotkałaby się z całą pewnością z oporem kibiców, gdyż koncern lubi zmieniać nazwę klubu, który przejmuje – tak było w Salzburgu, w Lipsku przejął klub i też nazwał go po swojemu. Fani „Pasów” dla których tradycja to rzecz święta, z pewnością nie przełknęliby tego. Chyba, żeby sponsor nie powielał ruchów z Austrii czy Niemiec.

Ile warta jest Cracovia? To kluczowe pytanie, bo od tego zależy, za ile można sprzedać klub. Oczywiście wartość wyznacza rynek. Kwota oscyluje wokół 100 milionów złotych. Klub jest zadłużony, a w grudniu ma zostać podniesiony kapitał.

- Zadłużenie KS Cracovia wobec Comarch przekracza 70 mln zł. Środki z podniesienia kapitału zostaną w całości przeznaczone na spłatę tego zadłużenia – odpowiedział na nasze pytania Dział Komunikacji Korporacyjnej Comarch SA.

Klub zanotował w ubiegłym roku 20 mln zł straty – pisze „Puls Biznesu”.

Z kolei za 9 miesięcy tego roku bilans zysków i strat też jest na minusie – 16,2 mln zł.

Trudno sprzedać klub

Aktywa klubu to przede wszystkim ośrodek treningowy w Rącznej, ale i spory wydatek na utrzymanie – około 5 mln zł rocznie. Jest też baza przy ul. Wielickiej gdzie jest Szkoła Mistrzostwa Sportowego, na której się nie zarabia.

Sprzedaż klubu w Polsce to nie jest łatwa sprawa, od lat nowych właścicieli szukają m.in. Śląsk Wrocław czy Górnik Zabrze. A sprzedaż zawsze wiąże się z ryzykiem – przekonała się o tym choćby Wisła Kraków, która omal nie padła ofiarą oszustwa na przełomie grudnia 2018 i stycznia 2019 gdy nieznani zagraniczni inwestorzy Vanna Ly i Mats Hartling chcieli ją kupić. Jednym z warunków sprzedaży miał być przelew od firmy Alelega i Noble Capital Partners. Pieniądze nigdy nie wpłynęły na konto krakowskiego klubu, a Vanna Ly miał ponoć nagle zachorować. Transakcja przypominała groteskę, a tuż po nowym roku TS Wisła ogłosiła unieważnienie transakcji.

Czy w przypadku „Pasów” należy obawiać się jakichś katastroficznych scenariuszy?

- Nie boję się o klub - mówi Dariusz Mróz, który ponad 20 lat temu był jedną z osób zaangażowanych w ratowanie upadającej Cracovii, potem pracował m.in. jako menedżer piłkarski. - Klub to ludzie, że odwołam się do tak wielkich kibiców jak Gustaw Holoubek, czy Zygmunt Nowakowski. On będzie trwał. A na to, kto będzie nim zarządzał, nie mamy jako kibice wpływu, jak na setki innych rzeczy. Wierzę jednak, że będzie dobrze.

Cracovia pod rządami Filipiaka przeszła drogę z III ligi do ekstraklasy, ale wielkich sukcesów w minionym 20-leciu nie miała. 4. miejsca w lidze, Puchar i Superpuchar Polski. Co innego sekcja hokejowa, która odnosiła niebywałe osiągnięcia, największe w historii klubu – z Pucharem Kontynentalnym i siedmioma mistrzostwami kraju.

- 20 lat temu zależało nam na sukcesach, by klub był bogaty i stabilny - opowiada Mróz. - Jednak oddając kierownicę prof. Filipiakowi straciliśmy kontrolę nad tym, dokąd ten klub zmierza. Widzieliśmy w nim sponsora, który poprowadzi klub do sukcesów. Comarch powoli przejmował akcje, a profesor wkrótce został prezesem. Żałuję, że nie zaufał wtedy Pawłowi Misiorowi. Jak pokazało życie, nie do końca wszystko poszło tak, jak sobie wyobrażaliśmy. Marzenia nie pokryły się z rzeczywistością.

Czy nowy inwestor, jeśli się pojawi, doskoczy do oczekiwań kibiców? Czy jednak dla Cracovii znów rozpoczynają się lata chude? Na te pytania jeszcze nie znamy odpowiedzi.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska