https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wadowice. Nagrody dla urzędników na rowerach

Bogumił Storch
Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski nie jeździ do pracy samochodem, lecz rowerem lub skuterem. Teraz postanowił jednak pójść o krok dalej. Nie ukrywa, że zamierza zrobić wszystko, żeby jego pasję do dwóch kółek podzielali też wszyscy pracownicy urzędu. - Każdy pracownik, który przyjedzie do pracy rowerem lub przyjdzie na piechotę, za każdy dzień dostanie dodatkowe, niewielkie pieniądze w formie wypłacanej raz w miesiącu nagrody - oświadczył właśnie Klinowski.

Burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski nie jeździ do pracy samochodem, lecz rowerem lub skuterem. Teraz postanowił jednak pójść o krok dalej. Nie ukrywa, że zamierza zrobić wszystko, żeby jego pasję do dwóch kółek podzielali też wszyscy pracownicy urzędu. - Każdy pracownik, który przyjedzie do pracy rowerem lub przyjdzie na piechotę, za każdy dzień dostanie dodatkowe, niewielkie pieniądze w formie wypłacanej raz w miesiącu nagrody - oświadczył właśnie Klinowski.

Sam ma w zwyczaju parkować swój jednoślad na pierwszym piętrze magistratu, tuż przed swoim gabinetem.

Urząd Miasta w Wadowicach zatrudnia na etatach ok. 80 pracowników. Nagrody przyznawane są uznaniowo przez burmistrza, a „widełki” w tym przypadku są bardzo szerokie. Urzędnik rocznie może dostać od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych.

Wadowice. Nagrody dla urzędników na rowerach
Bogumił Storch

Nawet jeśli nagrody będą, jak zapowiada burmistrz, „niewielkie”, to urzędnik, który codziennie docierałby do pracy rowerem lub pieszo, mógłby liczyć nawet na kilkaset złotych miesięcznie, o ile tę formę komunikacji wybierze tylko część z nich. Gdy na rowery przesiądą się masowo, nagrody będą mniejsze.

- Ale za to poprawi im się kondycja i powietrze w mieście - śmieje się Maria Wójcik z Wadowic.

Nie wiadomo, czy takie dodatkowe pieniądze przysługiwać będą także pracownikom z jednostek podległych magistratowi, np. szkół.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

R
Rozbawiony głupotą
Najlepsi dostaną miskę ryżu, mundurek i chiński rower. Jak widać sympatia lewaków do maoizmu nie słabnie
P
Przemo
Bardzo dobry pomysł. Będzie kondycja, mniejsze korki, mniej spalin. A to że nagroda z między innymi z moich podatków, a niech mają. Pracodawcy powinni iść w ślady "urzędasów"...a nie marudzić że to z podatków. Przedsiębiorcy to sknery, patrzą na zarobek i wyzysk- nikt nie wpadł na taki fajny pomysł..
L
Lekarz
Jak burmistrz Wadowic jest cały czas naćpany to jeździ rowerem...proste
C
Cracoviak
Jestem prywatnym przedsiebiorcom, płacę podatki, na codzień poruszam się rowerem lub pieszo. I teraz według widzi-misie jakiegoś wariata moje podatki pójdą na urzędników którzy jak ja bedą jeździć rowerami? To znaczy ja płacąc podatki płacę karę by inni którzy robią to samo dostali nagrodę? Ktoś chyba zdrowo na głowe upadł, to że ktoś jest urzędnikiem czyni go uprzewilejowanym pomimo tego że to ja ciężko pracuję , że to ja płacę podatki by ten ktoś siedzący przy kawie i pączku dostawal moje pieniądze? Przecież jak jakiś wariat chce dawać komuś kasę za coś to robi to z własnej kasy, z wlasnych pieniędzy, wariaci nie mogą zarządzać pieniędzmi nas wszystkich czyli podatników!
urzędasom płacimy za ich pracę, a nie za to czym jeżdżą
b
bigi
a co z urzędnikami co z różnych przyczy na rowerze jeździć nie mogą? Nagrody daje się za pracę wykonaną na rzecz obywatela, miasta a nie za to jak się dojeżdża do pracy.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska