Prezes Skawy Bogusław Jamróz przy każdej okazji podkreśla, że jego misją jest namówienie do powrotu doświadczonych wychowanków wadowickiego klubu.
– Jest z nami doświadczony stoper Szymon Śliwa, który ostatnio grał w czwartoligowej Niwie Nowa Wieś – informuje Paweł Olszowski, trener Skawy. – Uszczelnienie obrony było priorytetem. W lidze Skawa jest trzecim zespołem pod względem liczby straconych goli. W pierwszych sparingach jesienna zmora wciąż nas dręczy, bo straciliśmy aż dziewięć goli. Nie graliśmy z potentatami. Ostatnio polegliśmy z A–klasowym Halniakiem Targanice 2:5. Wnioski nasuwają się same. Musimy popracować nad organizacją gry.
Do Skawy wrócił też Przemysław Gałuszka, który w czwartej lidze grał w Halniaku Maków Podhalański, ale ostatnio związany był z Tempem Białka, także występującym w chrzanowskiej klasie okręgowej. Jeśli dodamy, że w drużynie pozostał Klemens Drobniak, wadowiczanie wiosną będą dysponowali sporą siłą ognia.
Prawdopodobnie w Skawie nie zagra Szymon Prażnowski z powodu obowiązków zawodowych. Trudności z regularnymi treningami mają też Kamil Kuzia i Wojciech Jończyk.