Po wygranej nad liderem z Oświęcimia, rezerwa Jawiszowic wciąż traci punkt do rezerw Unii, pozostających na szczycie, ale podopieczni trenera Grzywy mają o jeden mecz rozegrany mniej od konkurencji, więc mają szansę zakończenia jesieni na fotelu lidera.
Jawiszowice to sztandarowy klub gminy Brzeszcze. Pierwszy zespół jest w czołówce IV ligi natomiast rezerwa bije się o mistrzostwo klasy A. Co ważne, kadrę w większości tworzą młodzi chłopcy z okolicy Jawiszowic i powiatu oświęcimskiego.
- Chłopcy mają oparcie w kilku doświadczonych zawodnikach, jak Konradzie Jędrusiku czy Marku Sojce. Obaj też są trenerami młodzieży, więc wszyscy razem dbamy o to, aby młodzi chłopcy spokojnie wchodzili w dorosłą piłkę – zwraca uwagę Szymon Grzywa, trener rezerw Jawiszowic. - Dla nas to pierwszy sezon w klasie A. Zatem, jesteśmy w niej beniaminkiem. Okazuje się, że mieszanka młodości z rutyną jest dla rywali zabójcza.

To trzeci sezon rezerw Jawiszowic. W drugim sezonie walki w klasie B, udało się awansować z drugiego miejsca, po barażach. W klasie A bezpośrednio awansuje mistrz, a wicemistrz może walczyć o awans w dwustopniowych barażach. Wiadomo jednak, że baraże są specyficzne, bo trzeba umieć odnaleźć się w jednym, konkretnym meczu. Poza tym, są rozgrywane u progu wakacji, a wtedy kadry mogą być nieco okrojone. Zawodnicy, dla których gra w piłkę na szczeblu powiatowym jest zabawą czy hobby, nie będą przecież dla barażu zmieniać wcześniejszych planów urlopowych.
- Po rundzie jesiennej będziemy musieli wspólnie z działaczami usiąść do rozmów nad strategią dla drugiej drużyny. W przyszłym sezonie będziemy mieli jeszcze juniorów starszych. Trzeba zatem określić, czy zawodnicy rezerw będą mieli szansę nie tylko trafienia do kadry pierwszego zespołu, ale także łapania w nim minut na boisku. Dla młodych zawodników to jedna z form dodatkowej motywacji do pracy. Musimy ustalić strategię nie tylko z działaczami, ale też sztabem szkoleniowym pierwszego zespołu. Wtedy będziemy mądrzejsi odnośnie planów na wiosnę.
Rezerwa Jawiszowic strzela sporo goli. Jej „żądłami” są młodzi zawodnicy, czyli Jakub Latanik czy Bartosz Baran, imponujący regularnością w strzelaniu goli, a to dla ofensywnych zawodników jest bardzo ważne. Za ofensywę odpowiada także Sebastian Drabczyk. Ten zawodnik wykonuje też sporo „czarnej roboty” na boisku. Jak mówi trener, jest taką walczącą „dziewiątką”, choć wiadomo, że napastnika rozlicza się głównie z goli.

- Warte podkreślenia jest to, że skuteczność rozkłada się na cały zespół, co jest jego dodatkowym atutem – cieszy się Szymon Grzywa.
Najskuteczniejszy Jakub Latanik ma na koncie jesienią dziewięć zdobytych goli. Jego dorobek mógłby być większy, ale kilka razy był w składzie pierwszej drużyny, co uniemożliwiło mu występ w rezerwach.
- W minionym sezonie 2023/24, na boiskach klasy B, zdobyłem 16 goli, co było dobrym wynikiem jak na 17-latka – zwraca uwagę Jakub Latanik. - Po starciu z liderem z Oświęcimia mam na koncie dziewięć goli w klasie A. To o cztery mniej od obecnego lidera ligowych strzelców, Adama Żmudy z Soły Łęki. Walka jednak trwa. Do końca sezonu jest jeszcze sporo czasu.

Bądź na bieżąco i obserwuj
- Groził nożem policjantom! Potem sami ratowali napastnikowi życie
- Obwodnica Oświęcimia już robi wielkie wrażenie. Tak wygląda po dwóch latach budowy
- Oświęcim w wieczornej i nocnej odsłonie nabiera blasku
- Rośnie nowy most nad Wisłą. Sama stalowa konstrukcja waży tyle co... 123 słonie!
- KIBICE. Re-Plast Unia Oświęcim – Straubing Tigers w hokejowej Lidze Mistrzów. WIDEO
- Jubileusze małżeńskie w Brzeszczach. Nawet 65 lat razem!