Kilka lat temu PKS zamienił się z wadowickim Urzędem Miasta. Ratusz oddał im działkę przy nowym dworcu, w zamian zabierając miejsce w centrum miasta, gdzie był stary dworzec PKS na placu Kościuszki. Andrzej Sobieszczyk, obecny prezes PKS w Wadowicach uważa, że ta zamiana była błędem.
- To chyba największe głupstwo, jakie nasza spółka zrobiła - mówi Andrzej Sobieszczyk. Nie ma się co dziwić. PKS na tej wymianie stracił grube pieniądze. Dzisiaj na miejscu starego dworca jest bowiem największy parking w mieście.
- Przychód z rocznej dzierżawy tego parkingu jest większy niż wartość całej działki, na którą spółka się kilka lat temu wymieniła - tłumaczy Sobieszczyk. Wartość działki, którą zamierza sprzedać PKS, rzeczoznawca oszacował na około 330 tysięcy złotych. Możliwe, że za kilka tygodni pod młotek pójdzie cały wadowicki PKS, ponieważ w spółce trwają przygotowania do prywatyzacji.