Chodzi o dojście od ul. Emilii i Karola Wojtyłów. To tędy właśnie wiedzie szlak pątników, którzy przyjechali do miasta autobusem, pociągiem albo zatrzymali się na pobliskim parkingu. - Raz można dość z tej, a raz z innej strony. No, zwariować można! - mówi Mira Suska z Wadowic. Dodaje, że nikt nie informuje o planowanym zamykaniu miejskich ulic.
To prawda - do muzeum i bazyliki trudno teraz trafić, tym bardziej że robotnicy kopią także na ul. Kościelnej, pracują w rynku i przy magistracie.
Skoro wadowiczanie narzekają, to co mają powiedzieć turyści zagraniczni? Dla nich nie ma żadnych znaków objaśniających, jak dojść do muzeum.
Nagroda dla policjanta, który uratował życie kierowcy w Niemczech Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!