Elżbieta Łaski, mieszkanka Wadowic, która często w internecie krytykuje poczynania burmistrza Mateusza Klinowskiego, odpowiadała za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego. Groziło jej do trzech lat pozbawienia wolności.
Dodatkowo prokuratorzy w akcie oskarżenia zarzucili Elżbiecie Łaski naruszenie miru domowego w ratusz, do czego miało dojść wcześniej, gdy miała wtargnąć do gabinetu asystentki burmistrza.
We wtorek po południu jej proces przed Sądem Rejonowym w Wadowicach zakończył się. Ogłoszono wyrok.
Sąd uznając jej winę wymierzał karę grzywny (250 stawek) oraz wypłatę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę pokrzywdzonym czyli burmistrzowi i jego asystentce (w sumie ok. 4 tys. zł). Kobieta musi też pokryć koszty zastępstwa procesowego na rzecz adwokata burmistrza i jego asystentki. Proces trwał blisko rok (przesłuchano aż 27 świadków). Dlatego łączna kwota, która będzie musiała zapłacić sięga blisko 14 tys. zł.
Do zdarzenia doszło w grudniu 2016 r. w Urzędzie Miejskim w Wadowicach, na korytarzu.podczas obrad Rady Miasta, gdy blogerka próbowała nagrać telefonem komórkowym samorządowca.
Ten nie wyraził na to zgody. Doszło do szamotaniny, podczas której Mateusz Klinowski został uderzony przez nią w twarz. Wtedy do ratusza na polecenie burmistrza wezwano wówczas policję. Funkcjonariusze zakuli kobietę w kajdanki i wyprowadzili. Kilka kolejnych godzin spędziła na komendzie policji.
Jak zeznawała przed sądem, w dniu kiedy doszło do awantury, burmistrz Mateusz Klinowski miał pierwszy ją zaatakować i próbował wyrwać z ręki telefon, którym nagrywała urzędników. Burmistrz Klinowski zaprzeczał tej wersji wydarzeń.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
WIDEO: Poważny program - odc. 6: Mieszkańcy walczą o zapomniany park
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto