https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wadowice: to nie była katastrofa budowlana?

Małgorzata Targosz-Storch
Zawalony sufit to konstrukcja aluminiowych profili, płyt gipsowo-kartonowych i ocieplenia z wełny mineralnej
Zawalony sufit to konstrukcja aluminiowych profili, płyt gipsowo-kartonowych i ocieplenia z wełny mineralnej Małgorzata Targosz-Storch
Inspektorzy nadzoru budowlanego z Wadowic zbadali już miejsce wypadku, do którego doszło w remontowanej hali sportowej przy ul. Sienkiewicza. W miniony czwartek na robotników w trakcie montażu zwalił się podwieszany sufit. Trzech mężczyzn zostało rannych (informowaliśmy o tym w wydaniu z 16 lipca).

Zdaniem ekspertów, tego zdarzenia nie można jednak zakwalifikować jako katastrofę budowlaną. Tomasz Rak, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Wadowicach, informuje, że wypadek był spowodowany jedynie uszkodzeniem elementu wbudowanego w obiekt hali. Można go wymienić i to sprawę załatwi. Konstrukcja nie została naruszona, prace więc można wznowić.

Do wypadku doszło w hali sportowej przy Zespole Szkół Publicznych nr 3 w Wadowicach, gdzie mają być prowadzone lekcje wychowania fizycznego. Właśnie to niepokoi rodziców tutejszych uczniów. Z trwogą myślą, co mogłoby się tu stać, gdyby sufit zawalił się na ich pociechy w trakcje zajęć. Konstrukcja stropu wykonana była z grubych płyt gipsowo-kartonowych i aluminiowych rur, które po upadku z dużej wysokości stanowiła ogromne niebezpieczeństwo.

- Aż mnie ciarki po plecach przechodzą, jak sobie pomyślę, że ten sufit runąłby na dzieci - kręci z niedowierzaniem głową pani Anna, która w czwartek przyglądała się akcji ratunkowej. - Powinni dobrze przygotować tę halę, zanim wpuści się tutaj uczniów - zaznacza.

Obiekt miał być otwarty jesienią tego roku. Jak zapewnia Stanisław Kotarba, rzecznik wadowickiego ratusza, czwartkowy wypadek nie powinien jednak mieć większego wpływu na termin oddania hali do użytku. Kotarba zapewnia też, że po remoncie hala zostanie gruntownie zbadana przez nadzór budowlany. - Ten sufit spadł w trakcie montowania. On jeszcze nie był gotowy i nie był ustabilizowany - mówi. - Nie wiadomo jeszcze, dlaczego spadł, może przez nieuwagę pracowników, ale to już sprawdzają odpowiednie instytucje - dodaje.

Niewykluczone, że firma zajmująca się montażem sufitu zostanie pociągnięta do odpowiedzialności. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zaznacza jednak, że do czasu zakończenia inspekcji nie może mówić o konsekwencjach.

Budowa hali przy ul. Sienkiewicza trwa od ubiegłego roku. Miasto Wadowice zapłaci za nią 10,2 miliona złotych. W przyszłości hala ma nie tylko służyć do zajęć wychowania fizycznego, ale być alternatywną halą sportową dla obiektu przy Zespole Szkół Publicznych nr 1.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska