https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wadowickie: sąd zamknął remizę

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Nie mogę spać, odpoczywać po pracy, ani nawet wyjść z psem na spacer, bo Ochotnicza Straż Pożarna w Tomicach bombarduje mnie hałasem, podnajmując budynek remizy na "osiemnastki" i imieniny - żali się mieszkający po sąsiedzku Stanisław Paszek. Krakowski sąd przyznał mu częściowo rację. I zakazał OSP imprez rozrywkowych na zewnątrz remizy, zaś te organizowane w budynku muszą się odbywać przy… zamkniętych oknach. Wyrok nie jest prawomocny.

- Dla nas to oznacza śmierć życia kulturalnego w okolicy - nie kryje zmartwiony Maciej Mrowiec, prezes zarządu OSP w Tomicach koło Wadowic. Spór z sąsiadem trwa już lata. Gdy Paszek w 1997 r. zaczął budować dom, OSP przejęło po sąsiedzku budynek po kółku rolniczym. Od 2004 r. strażacy organizowali tam festyny, potem wpadli na pomysł podnajmowania terenu i budynku na imprezy. Sztywnego cennika usługi nie mieli. - Kto chce, to płaci, ale wszystko według uznania. Każdy wie, że mamy skromny budżet - informuje Mrowiec, szef 48 strażaków ochotników w Tomicach.

Muzyka i hałas stały się jednak nie do wytrzymania dla 58-letniego Paszka i jego rodziny. Mężczyzna opowiada, że przestali go odwiedzać znajomi, dorosłe dzieci też coraz rzadziej przyjeżdżały w gości, żona się pochorowała. W ciągu tygodnia domowników paraliżowała głośna praca maszyn składnicy złomu i odpadów, która jest z drugiej strony domu Paszków. W weekendy nie mogli odpoczywać z powodu dyskotek i imprez w remizie.

Stanisław Paszek zaczął walczyć o swoje prawa. Wzywał policję, kierował sprawę do sądu grodzkiego o zakłócanie ciszy nocnej. Bez efektu. Fachowcy zmierzyli, że poziom emisji dźwięków przekracza normy, ale przez kilka lat starostwo wadowickie nie podjęło działań, by wyegzekwować decyzję o ograniczeniu hałasu. Nie postawiono ekranów dźwiękochłonnych między remizą a domem Paszka. Z tego powodu 58-latek złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, czeka na wyrok.

- Ignorowano prawo, imprezy dalej trwały, więc nie wytrzymałem i w krakowskim sądzie złożyłem pozew o naruszenie dóbr osobistych w postaci prawa do prywatności, ciszy i wypoczynku - opowiada. Domagał się 200 tys. zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Podkreślał uciążliwość imprez organizowanych przez OSP lub osoby, którym udostępniano działkę i remizę. Tak się działo trzy-cztery razy w miesiącu od wiosny do jesieni.

By ograniczyć emisję hałasu, strażacy wpadli na oryginalny pomysł i między budynkiem remizy a domem Paszka zaczęli ustawiać tira. Miał być ruchomym ekranem akustycznym, wyciszającym w nocy głośną muzykę. - Spełniał rolę, hałas był mniejszy - przekonuje prezes OSP.

- To bzdura. Pojazd działał jak rezonans, tylko zwiększał głośność muzyki - odpowiada Paszek. Dodaje, że gdy wszczął sądowy spór z OSP Tomice i gminą, był szykanowany przez "nieznanych sprawców". - Ktoś obrzucił mi dom jajkami, kamieniami, zniszczono mi kostkę brukową i dachówki, zabito mi kota - wylicza. Wadowicka policja nie wykryła, kto dokonał dewastacji.
Sąd, w korzystnym dla Stanisława Paszka wyroku, oprócz zakazu organizacji imprez plenerowych zdecydował, że strażacy zapłacą sąsiadowi 5 tys. zł.

- To dla nas olbrzymia kwota - martwi się Mrowiec. Zapowiada apelację od orzeczenia. Paszek mówi to samo. - Nie jestem zadowolony z decyzji sądu. Będę dążył, by całkowicie zakazano imprez w remizie - stwierdza.
Końca sporu nie widać. - Z powodu tej sprawy śmieją się z nas w sąsiednich jednostkach OSP - żali się prezes Mrowiec. Ale sąsiad nie zamierza odpuszczać. - Wiem, że strażacy planują tuż obok mnie zbudować nową remizę, już z ekranami akustycznymi, ale zablokowałem inwestycję. Hałas pewnie byłby jeszcze większy - nie ma wątpliwości.

Inny sąsiad remizy, 63-letni Jan Bałys, mówi, że imprezy strażaków mu nie przeszkadzają, nie ma problemu z hałasem. - Tu wieją silne wiatry zachodnie, niczego wtedy nie słyszę w domu. To co robią w OSP nie ma żadnego wpływu na moje życie - deklaruje mieszkaniec Tomic.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 33

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Od 22.00 każdy ma prawo do ciszy nocnej. Strażacy zarabiają na imprezach, a sąsiad ma cierpieć, mieć zrujnowany wypoczynek nocny i siedzieć po cichu. Powinno istnieć odgórne prawo zabraniające organizowania imprez w remizie, jeśli sąsiaduje ona z budynkiem mieszkalnym, a tymczasem to biedny człowiek musi biegać po sądach i walczyć o to, co dla innych jest oczywistą oczywistością - o ciszę i prawo do wypoczynku ! trzymam kciuki za tego pana.

a
antywies remizowa
Ja w tym roku pozywam remizę, w lubelskim(nazwy nie podam), zapewne chlopocki z osp będą się mścić ale się nie boje, bo z nich takie strazoki, jak z Tuska księżniczka.. 10 lat co weekend darcie m(0)RD i co weekend nie śpimy, dzięki wynajmowi starej brzydkiej nieprzystosowanej remizy, w dodatku altana jest , hałas aż szyby drżą. Koniec z tym. Dzięki temu artykułowi, wiem że się da.
k
ksiadz 6656xxxxx
I dobrze sąd zrobił. Osp ma pomagać, a nie imprezy.
b
były
i bardzo dobrze zrobił mam ten sam problem burdy, osiemnastki, dyskoteki wyczerpuję drogę postepowania i STRASBURG inaczej się nie da w tym kraju !
k
kolega
Bardzo fajny i przydatny artykuł. Dzieki
f
fighterek
Gratuluje odwagi i wygranej sprawy. Tak trzymać i się nie bać. Mundurek może założyć każdy i byle kto, co nie jest usprawiedliwieniem dla takich zachowań jakie opisano. Pozdrawiam
s
seweryn
Jakież to życie kulturalne mogło odbywa się w tej brzydkiej remizie;)? Raczej żadne.
a
aaaaaaaaaaaa
Ale wstyd i żenada.
G
Grzegorz
"Bogu na chwałę, ludziom na pożytek" - Strażacy z Tomic chyba o tym zapomnieli, to Straż ma ludziom pomagać a nie ich nękać. Imprezki to jest statutowa działalność OSP, jesteśmy powołani do tego aby nieść pomoc, nie po to się człowiek szkoli żeby imprezy organizować. Przez takich ludzi opinia o OSP jest taka że to banda nierobów i pijaków a jest to krzywdzące dla tych którzy są w OSP z pasji i powołania. Powołajcie sobie agencję rozrywkową a nie OSP i nie szargajcie opinii o straży.
p
pyciok
Świetny artykuł. Teraz wiemy , że osp nie jest święte i że da się walczyć z ich nieodpowiednimi zachowaniami. Pozdro
b
balyss
Wstyd zeby takie zachowania byly w osp. Do pozarow przeciez nadal bedziecie mogli jezdzic. Mimo braku imprez, imprezy nie naleza do statusu osp. Zaklocanie spokoju i osp, zenada calkowicie. Zamiast sobie wstydu oszczedzic i zrezygnowac z imprezek w remizie, to latami toczyl sie spor i latami zaklocano spokoj mieszkancom.
d
diabelek
Od razu powinien sad zakazac imprez. Najpierw bieglych powolac, potem rozprawa i po kilku miesiacach byl by spokoj. A tak to ludzie sie meczyli. Po tym artykule ludzie z naszej wsi pozwa nasza kochana?osp? Ktora tez zakloca spokoj ludziom
p
proste
Wiadomo ze osp nie nawidzilo tego kolesia. W szczegolnosci zawiedziona mlodziez i ich rodzice ktorzy nie mogli wam imprez urodzinowych zrobic. Stad nienawisc, ataki i przykrosci na kazdym kroku. Mnie to wasze zachowanie smuci.
j
janko muzykant
Jakby ci z osp byli tacy swieci , kochani i bez skazy za jakich sie uwazaja, to by ustapili tamtemu gosciowi. Dzieki czemu pokazali by , ze sa lepsi od niego. Dali by mu spokoj , o ktory walczyl, a wy tez mieli byscie spokoj. JEDNAKZE OKAZUJE SIE , ZE TA JEDNOSTKA NIE MOZE ZYC I ISTNIEC BEZ IMPREZ , WIEC NIE ODPUSCILI, ZAKLOCAJAC SPOKOJ OKOLICZNYM MIESZKANCOM. BO IMPREZY OKAZALY SIE ZBYT WAZNE, TO WAS KOMPROMITUJE
555
nie potrzebne to wszystko, przezyjecie bez imprez, a tamci ludzie w koncu w spokoju mogli by zyc
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska