Każdy radny powinien z wyprzedzeniem ogłaszać terminy dyżurów na miejskiej stronie internetowej (www.bip.krakow.pl). Aby mieszkańcy wiedzieli, kiedy mogą się wybrać do nich z problemem. Tymczasem Ryszard Kapuściński (PiS), Barbara Prokop-Staszecka (Przyjazny Kraków), Jerzy Sonik (PO), Barbara Nowak (PiS), Katarzyna Pabian (PO), Agata Tatara (niezależna) w ogóle nie wypisali planów na ten rok.
- Mieszkam w budynku rady dzielnicy. Mieszkańcy wiedzą to i przychodzą do mnie. Spotykam się z nimi - tłumaczy się radny Jerzy Sonik (PO). Ale co z tymi, którzy nie znają adresu radnego? - Faktycznie. Wpiszę terminarz dyżurów na stronie - zapewnia poprawę Sonik.
Wygodne rozwiązanie znalazł Bartłomiej Garda (Przyjazny Kraków). Zamiast harmonogramu spotkań podaje tylko numer stacjonarny, pod którym można się umówić. Pięknie, ale wczoraj przez cały dzień nikt pod nim nie podnosił słuchawki.
Stanisław Zięba (PO) wyznaczył w tym roku tylko jeden dyżur. Na marzec. Jerzy Friediger (Przyjazdny Kraków) na styczeń, a Grzegorz Stawowy (PO) po jednym w styczniu i marcu. Było, minęło, ale co teraz?
Spośród tych, którzy dyżurują bardziej regularnie, większość radnych wyznaczyła dyżury tylko do lipca. Potem zaczęli wakacje - najbliższa sesja odbędzie się 29 sierpnia.
Na 43 radnych tylko 16 wyznaczyło dyżury w sierpniu. Głównie na samym początku lub w końcówce miesiąca, bo po co psuć sobie problemami przyjemne letnie dni. Radny Janusz Chwajoł w ogóle (PO) wykluczył sierpień ze swojego rozkładu jazdy.
- Ale mieszkańcy mają komórkę do mnie i dzwonią. Dzielą się tym numerem. W tym miesiącu już wielokrotnie spotykałem się z mieszkańcami - zapewnia Janusz Chwajoł, radny PO.
Sierpień pominął też Bolesław Kosior (PiS). Trzeba mu jednak przyznać, że w poprzednich miesiącach miał nawet po osiem dyżurów, i to w różnych punktach miasta. Pracowita jest też Grażyna Fijałkowska (PO). Zdyscyplinowana radna ma dyżur w każdy piątek. W sierpniu tak samo. - Od 1998 roku tak robię - mówi radna Fijałkowska. - Dyżury mam razem z szefem mojej dzielnicy. Od razu dowiem się o każdej nowej dziurze w jezdni czy chodnikach do naprawienia - dodaje. W lipcu opuściła tylko jeden piątek, bo musiała się zaopiekować wnukiem.
Część radnych, która ma niewiele dyżurów, na stronie Urzędu Miasta podaje numer telefonu komórkowego. Zrobili tak Mirosław Gilarski (PiS), Jerzy Fedorowicz (PO) i nowy radny Rafał Komarewicz (PK).
Dlaczego radnym nie zależy na spotkaniach z krakowianami? - Dyżury radnych nie są obowiązkowe. Ustawa mówi tylko o utrzymywaniu stałej więzi z mieszkańcami i przyjmowaniu ich postulatów - tłumaczy Beata Kowalówka, dyrektorka Kancelarii Rady Miasta. - Ustawa nie mówi o formie tej więzi. Dyżury są najbardziej powszechne, ale może to być też kontat telefoniczny lub drogą elektroniczną.
Ekspert, z którym rozmawialiśmy, uważa, że powinno się to zmienić. - Mamy tu do czynienia z lekceważeniem wyborców. Należy rozważyć wprowadzenie obowiązku pełnienia dyżurów, a ponadto winno to mieć wpływ na wysokość diety radnego - mówi dr Łukasz Stach, politolog.
Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!