https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ważny świadek w procesie bombera ukarany przez sąd. Unika rozpraw?

Marta Paluch
Student, którego uczył Brunon Kwiecień, oskarżony o planowanie wysadzenia Sejmu, zmieniał zeznania. Teraz nie przyszedł na rozprawę.

Sytuacja w procesie Brunona Kwietnia, zwanego bomberem z Krakowa, coraz bardziej się komplikuje. Jego student, który w śledztwie zeznawał przeciwko niemu, najpierw przez sądem te zeznania zmienił, a gdy sąd chciał wyjaśnić rozbieżności, nie stawił się na rozprawę.

To jeden z najważniejszych świadków w śledztwie. Student Uniwersytetu Rolniczego, gdzie wykładał Kwiecień, zeznał najpierw, że jego wykładowca twierdził m.in. że "Polska jest rozkradana" i że sytuację załatwiłoby wysadzenie Sejmu w powietrze. Dodał, że oskarżony powtarzał to kilkakrotnie i że proponował zorganizowanie napadu, by zrabować pieniądze niezbędne do zakupu materiałów wybuchowych i przygotowania zamachu. Student opowiadał też, że odbył z Kwietniem spotkania sam na sam, na których wykładowca ujawniał szczegóły planu. Mówił że bał się oskarzonego i dlatego kontynuował spotkania. Kwiecień miał mu grozić śmiercią.

Tak student zeznał w śledztwie. Przed sądem jednak zmienił wersję. Stwierdził, że to nie Kwiecień poruszał tematy wysadzenia Sejmu, tylko studenci. Zaprzeczył też, by wykładowca kiedykolwiek planował podobny zamach. Na pytania sądu, dlaczego w takim razie podpisał swoje zeznania w śledztwie, student stwierdził, że przeczytał je tylko pobieżnie i wiele stwierdzeń mija się z tym, co powiedział.

Sąd ma więc teraz kłopot. Dlatego rozprawie przysłuchuje się psycholog, który ma ocenić zdolności poznawcze świadka (sporządzi potem stosowną opinię).

Na wczorajszą rozprawę student się jednak nie stawił. Przedstawił zaświadczenie lekarskie, że nie może zeznawać ze względów zdrowotnych. Sędzia nakazał zbadać to biegłym z Zakładu Medycyny Sądowej. Stwierdzili oni, że świadek może uczestniczyć w rozprawie, wobec tego sąd nałożył na niego karę grzywny w wysokości 300 zł .

Następna rozprawa ma się odbyć jutro.

- Wszyscy chcemy, by został jak najszybciej przesłuchany i by ta sprawa się skończyła - przyznaje Maciej Burda, obrońca Kwietnia.

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Ponury żniwiarz
W tym kraju jednego adwokata to się ma z urzędu jeśli jest się nawet winnym! Ale jeśli jest się niewinnym to trzeba mieć co najmniej dwóch adwokatów...
A ilu prawdziwych bomberów co dzwonili że podłożona jest bomba w szpitalu czy szkole zostało ukaranych za koszty ewakuacji? Ja nie słyszałem o żadnym...:) Pewnie Ci co dzwonią są w zmowie z tymi co na tych ewakuacjach zarabiają...:)
G
Gość
Czy może smutni panowie sami mu te zeznania dyktowali, bo im się gwiazki i awanse marzyły. A tu taka klapa...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska