Tak wynika z dokumentów, które w najbliższych tygodniach Węgierski Komitet Pamięci Narodowej przekaże polskiemu Instytutowi Pamięci Narodowej. Wymianę dokumentów umożliwia podpisane w Budapeszcie porozumienie między obiema instytucjami.
- Umowa przewiduje m.in. wspieranie wspólnych projektów, wzajemne tłumaczenie i wydawanie publikacji - wyjaśnia rzecznik prasowy IPN Andrzej Arseniuk. - Dodatkowo dzięki porozumieniu możliwa będzie wymiana ekspertów i pracowników, współpraca przy organizacji wystaw, wspólne przedsięwzięcia naukowe i edukacyjne, mające na celu na przykład udostępnianie dokumentacji archiwalnej - dodaje rzecznik prasowy.
Zdaniem Andrzeja Arseniuka, węgierskie akta są cenne nie tylko z powodu działań węgierskiej bezpieki w związku z konklawe w 1978 r., kiedy Karola Wojtyłę wybrani na papieża. W węgierskich archiwach znajduje się również wiele akt opisujących działania Rosji wobec państw bloku wschodniego. Dokumenty te zostały zniszczone w innych krajach.
Na razie pracownicy polskiego IPN nie chcą zdradzać, co może dokładnie się znajdować w aktach dotyczących Karola Wojtyły. Zresztą węgierska bezpieka nie była jedyną, która chciała skompromitować przyszłego Jana Pawła II.
Szeroką akcję polskiej bezpieki przeciwko Karolowi Wojtyle opisuje w książce "Donos na Wojtyłę" Marek Lasota, szef krakowskiego oddziału IPN. Polskie służby przez wiele lat inwigilowały Wojtyłę, próbowały prowokacji. Jednak, jak wynika z dokumentów, władze komunistyczne były bezsilne wobec przyszłego papieża.