- Jestem już starszą osobą, sama potrzebuję opieki. Nie dam sobie rady z pielęgnacją brata, bo ledwo starcza mi sił na podstawowe obowiązki w domu - tłumaczy kobieta. Do tej pory nie przyjmowała pomocy finansowej od Czytelników "Gazety Krakowskiej", którzy zgłaszali się z deklaracją wsparcia.
- Józek nie chciał od nikogo ani grosza, bo jest honorowy. Zależało mu tylko na tej legitymacji - tłumaczy. Sprawa utknęła jednak w sądzie i może się ciągnąć miesiącami. 95-letni mężczyzna może nie doczekać należnej mu ulgi.
- Tymczasem na leki trzeba co miesiąc kilkaset złotych. Teraz po operacji jeszcze więcej. Za sam gaz zapłaciłam za luty prawie 1,9 tysiąca złotych - smuci się kobieta. Pieniądze od darczyńców chciałaby przeznaczyć na opiekunkę lub pielęgniarkę, która zaglądałaby do Józefa i pomagała w codziennym zmienianiu opatrunków i toalecie.
- Brat już nie dźwignie się z łóżka - dodaje. Chętni, którzy chcą wspomóc Cichego, proszeni są o kontakt z "Gazetą Krakowską" w Chrzanowie przy ul. Sokoła 4, tel. 32 623 95 15, e_mail: [email protected].