Główny Urząd Statystyczny opublikował właśnie opracowanie Sytuacja gospodarstw domowych w 2016. Można w nim znaleźć m.in informacje o tym, co gdzie się jada.
W kuchni przeciętnego mieszkańca wsi, częściej niż u sąsiada z miasta, można znaleźć mięso, warzywa (królują ziemniaki), jaja, pieczywo, cukier i mleko. Miastowy za to, częściej sięga po wodę mineralną, twarogi i sery.
To, co się je zależy nie tylko od punktu na mapie, ale i - jak wiadomo - zasobności portfela. Jak podaje GUS, w gospodarstwach domowych z najwyższymi dochodami, wołowinę jada się cztery razy częściej. Osoby, które nie mogą narzekać na dochody, dwukrotnie częściej sięgają po wodę mineralną i źródlaną, masło, soki owocowe i owoce, jogurty, ryby oraz owoce morza.
Natomiast w gospodarstwach domowych o najniższych dochodach spożywano nieco więcej pieczywa, ziemniaków, cukru, mąki oraz margaryny i innych tłuszczów roślinnych, czytamy w opracowaniu. Biorąc pod uwagę ostatnie kilka lat, różnice w diecie najzamożniejszych i tych, którym się kiepsko powodzi, zmniejszyły się nieznacznie.
Polacy wciąż unikają cukru (spadek spożycia o 7,3%). Rzadziej decydują się też na margarynę i inne twarde tłuszcze roślinne, jaja, pieczywo, mleko świeże, mąkę i jaja. Wzrosło zaś spożycie masła (o 7,7%), wód mineralnych i źródlanych, makaronów, drobiu, serów i twarogów, owoców, wędlin.
Źródło: Główny Urząd Statystyczny