Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieliczka otwiera trasę górniczą dla twardzieli

Anna Górska
Koniec wygładzonych chodników, masz okazję poznać autentyczne wyrobiska górnicze
Koniec wygładzonych chodników, masz okazję poznać autentyczne wyrobiska górnicze Rafał Stachurski
W czerwcu Kopalnia Soli w Wieliczce otwiera ekstremalną "Trasę Górniczą". Reporterzy "Gazety Krakowskiej" jako jedni z pierwszych mogli pokonać nowy szlak. Przekonaliśmy się na własnej skórze, że to prawdziwa przygoda dla twardzieli.

Kraków: od tramwajów trzęsie się zabytkowa ul. Limanowskiego

Najpierw trzeba się ubrać w strój górniczy: biały kombinezon i kask, odbyć obowiązkowe szkolenie, jak korzystać z pochłaniacza tlenku węgla oraz lampy górniczej. Potem wsiadamy razem z innymi górnikami do ciasnej windy, słyszymy na pożegnanie tradycyjne "Szczęść Boże" i zjeżdżamy w dół z prędkością 4 metrów na sekundę. To początek wyprawy w nieznane.

Trasa górnicza tworzona w ramach projektu "Szlakiem nowej przygody" to ciekawa propozycja kopalni. Skierowana do tych, którzy chcą poczuć przypływ adrenaliny, poszukać przygód pod ziemią, zobaczyć kopalnię na nowo. I to od tej strony, która była dotychczas niedostępna dla turystów.

- Ludzie chcą mocnych wrażeń? Proszę przyjechać do nas - przygoda, ale i bezpieczeństwo zagwarantowane! - mówi przewodnik Jan Kucharz, jeden z pomysłodawców trasy. Według założeń, do końca br. nowy szlak zwiedzi ok. 15 tys. osób.

Wyzwań nie zabraknie. Reguła nr 1 - panie na obcasach lub panowie w lakierkach muszą wziąć ze sobą obuwie sportowe. Bo przez trzy godziny tzw. zwiedzania chodzimy po nierównym solnym spągu, zdarza się dla urozmaicenia brnąć w błocie lub człapać w wyciekach solankowych. Drogę oświetlamy sobie lampą górniczą. Żeby wejść do wyrobisk, trzeba albo czołgać się w wąskich przejściach, albo wchodzić po starych, rozkołysanych drabinach.

Oprócz tego turyści dostaną też zadania: wytyczyć trasę przy pomocy mapy górniczej, zmierzyć ciśnienie lub ruch górotworu. Zobaczą na własne oczy pogorzelisko po dramatycznym pożarze kopalni w XVII w., który trwał kilka miesięcy. Do dziś w podziemiach zachowały się spalone stropy.

- Stop! Teraz wyłączamy lampy! - rozkazuje Jan Kucharz. Ciemno, a nawet bardzo ciemno. - Właśnie przeprowdzaliśmy badania i stwierdziliśmy, że w kopalni nawet koty niczego nie widzą - śmieje się przewodnik. Włączamy lampy.

Na półtorakilometrowej "Trasie Górniczej" zwiedzimy 21 zabytkowych wyrobisk, które były eksploatowane od XIV do XIX wieku. W jednej z komór - Fortymbarku była stajnia dla koni, dlatego turyści będą mogli taką stajnię zobaczyć.

- Nikt nie planuje zwozić koni w podziemia - uspokaja nasz przewodnik. - Będzie tu zainscenizowana stajnia z oryginalnym zapachem. Turysta bez trudu poczuje, że konie właśnie przed chwilą udały się do pracy. Takiej stajni nie ma w żadnej kopalni na świecie - zaznacza Jan Kucharz.

Pomysł "Trasy Górniczej" powstał już siedem lat temu. Planowany koszt inwestycji ok. 50 mln zł przy blisko 20 mln zł dofinansowania z Unii Europejskiej. Każdy kto zwiedzi nową trasę doświadczy, jak się pracowało w kopalni i zobaczy, jak wyglądają oryginalne złoża solne.

Wybieramy najlepszego piłkarza i trenera Małopolski! Weź udział w plebiscycie!

Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i oddaj głos!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska