- To lekka przesada. Lepiej te pieniądze wydać na coś innego, na przykład na remont budynku starej szkoły muzycznej - mówią zakopiańscy radni. - Kwiaty w mieście są potrzebne i będzie ich coraz więcej - odpiera atak burmistrz Janusz Majcher.
Oj, nie mają władze miasta szczęścia do parku miejskiego. Najpierw bowiem plan zakładał jego remont za 7 mln zł, ostatecznie inwestycję rozszerzono i wyszło 17 mln zł. Złośliwi zaś dodają, że remont zakończy się wydaniem około 20 mln zł. Park zostanie otwarty dla mieszkańców najwcześniej w czerwcu. - Na 15 lipca planujemy uroczyste odsłonięcie przeniesionego na plac Niepodległości pomnika Grunwaldzkiego - zapowiada Janusz Majcher. - Do tego czasu na placu i w parku będzie już pięknie. Burmistrz ma na myśli kwiaty i krzewy, jakie w tych miejscach zostaną nasadzone.
- 140 tysięcy złotych, jakie na to przeznaczymy, to są koszty nie tylko ukwiecenia i udekorowania parku, ale także późniejszej pielęgnacji roślin - wyjaśnia Andrzej Fryźlewicz, naczelnik wydziału ochrony środowiska w magistracie. - Zakupimy za to donice i wieże kwiatowe. Same te elementy będą kosztować ok. 60 tys. zł. Jak dodaje naczelnik, to i tak niewiele w porównaniu z utrzymaniem kwiatów i krzewów w całym mieście. Tutaj rachunek dla firmy ogrodniczej zamyka się kwotą ok. miliona złotych.
Czy jednak jest sens wydawać tyle pieniędzy na kwiatki i zieleń w mieście - zaczęli zastanawiać się radni. - To nie jest mała kwota - mówił na ostatniej sesji radny Władysław Łukaszczyk. - Za tyle pieniędzy można w mieście zrobić wiele pożyteczniejszych rzeczy. Składaliśmy wnioski na przykład na doświetlenie ulic, ale do tej pory bez efektu. Tymczasem są pieniądze na kwiaty. A to przecież tylko kosmetyka - argumentował Łukaszczyk.
Z kolei radny Jan Gąsienica Walczak wskazuje, że część tej kwoty można było przeznaczyć na remont walącego się budynku starej szkoły muzycznej w parku miejskim. - W efekcie będzie tak, że w odnowionym parku piękne kwiaty i krzewy otaczać będą rozlatującą się szkołę - mówi Walczak. - Lepiej było przynajmniej za sto tysięcy złotych odnowić elewację i dach tego budynku.
Burmistrz Majcher odrzuca takie sugestie. - Kwiaty w Zakopanem są i będzie ich coraz więcej. To nie tylko powoduje, że żyje się nam lepiej, przyjemniej, ale też podnosi wizerunek miasta w oczach turystów - uzasadnia burmistrz Majcher. - Poza tym większość osób, które spotykam, jest za tym, by w naszym mieście było jak najwięcej kwiatów i zieleńców. To się ludziom po prostu podoba. I tak też będzie.
Koszty są duże
- Koszty posadzenia kwiatów i krzewów w parku i ich utrzymanie, to jednak nie wszystkie wydatki, jakie poniesiemy w tym miejscu - zapowiada Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. - W sumie utrzymanie parku miejskiego i placu Niepodległości będzie nas kosztować od 450 do 500 tys. zł rocznie. To nie tylko koszty związane z zielenią, ale z generalnym utrzymaniem porządku. Lwią część tej sumy pochłoną także koszty odśnieżania parkowych alejek, konserwacji oświetlenia, które przecież może się psuć, i dbania o muszlę koncertową, która niedługo zostanie oddana do użytku.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+