Wielka narciarska inwestycja w Zakopanem na zakręcie. TPN nie dostał dofinansowania na budowę stacji narciarskiej na Nosalu

Stację narciarską chce budować Tatrzański Park Narodowy. Ma ona znajdować się na Nosalu w Zakopanem - w miejscu, gdzie dawniej funkcjonowała trasa narciarska i stary wyciąg. Stara kolej ma zostać rozebrana i zezłomowana, a w jej miejsce TPN chce wybudować nowy wyciąg krzesełkowy, system sztucznego śnieżenia i oświetlenia. Dodatkowo ma zostać wytyczona dodatkowa trasa zjazdowa, na potrzeby której trzeba będzie wyciąć ponad hektar lasu. Nowa stacja oficjalnie ma być obiektem dedykowanym rozwojowi polskiego narciarstwa alpejskiego.

Za narciarską reaktywacją Nosala lobbowało wiele osób – władze Zakopanego, branża narciarska, sportowcy. Popierał ją także prezydent RP Andrzej Duda. Rada naukowa TPN zgodziła się na stworzenie stacji narciarskiej w granicach TPN, ale pod warunkiem, że kontrolę nad nią będzie sprawował park, co ma dać gwarancję, że inwestycja i funkcjonowanie stacji będzie odbywało się z poszanowaniem przyrody. De facto oznacza to, że inwestorem nowej stacji stał się TPN. Budowa ma kosztować 58 mln zł, a pieniądze mają pochodzić ze budżetu państwa – z rezerwy celowej, a także ze środków Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej Ministerstwa Sportu i Turystyki. Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego zapowiadał, że ok. 50 proc. finansów spodziewanych jest z Ministerstwa Sportu i Turystyki. I tutaj pojawia się problem.

„Gazeta Krakowska” dowiedziała się, że Ministerstwo Sportu odmówiło dofinansowania tej inwestycji.

- Wniosek Tatrzańskiego Parku Narodowego o udzielenie dofinansowania na budowę stacji narciarskiej Nosal został oceniony negatywnie ze względu na braki formalne. W chwili obecnej w Ministerstwie Sportu i Turystyki nie ma tematu dofinansowania przedmiotowej inwestycji – poinformowało biuro komunikacji w Ministerstwie Sportu i Turystyki.

Resort dodaje, że „wnioskodawca na dzień złożenia wniosku nie posiadał dla części działek prawa do dysponowania nieruchomością na cele budowlane. Dla innych działek Wnioskodawca przedłożył warunkową umowę dzierżawy. Decyzja Burmistrza Miasta Zakopane z dnia 18.10.2023 r., ustalająca środowiskowe uwarunkowania realizacji przedsięwzięcia, obejmuje swym zakresem dwie działki, które nie były wskazane we wniosku o dofinansowanie, co oznacza, że zadanie inwestycyjne na dzień złożenia wniosku nie zostało przygotowane w sposób pozwalający na pełną ocenę techniczną – informuje ministerstwo.

Decyzja zapadła 27 listopada. Oprócz wniosku TPN odrzuconych został także 9 innych wniosków – m.in. Centralnych Ośrodków Sportu w Dusznikach-Zdroju, Warszawie, Giżycku, czy Spale. Wnioski zostały odrzucone już po wyborach parlamentarnych, w dniu gdy Mateusz Morawiecki przedstawił skład rządu, który ostatecznie nie uzyskał wotum zaufania.

Spytaliśmy o tę sytuację Andrzeja Guta-Mostowego, poprzedniego wiceministra sportu i turystyki w rządzie Morawieckiego. Ten jednak mówi, że w jego kompetencjach nie leżały sprawy związane z rozpatrywaniem wniosków o dofinansowanie i że nic nie wie na temat wniosku TPN.

Z kolei Szymon Ziobrowski odniósł się do tych informacji w bardzo oszczędny sposób. Dyrektor TPN zaznacza jedynie, że park oczekuje na dalsze decyzje w sprawie finansowania przedsięwzięcia.

Nieoficjalnie mówi się, że los Nosala zależy od politycznej woli nowego rządu, a nie od decyzji dyrekcji TPN. Montaż finansowy i cały plan na uczynienie Nosala bazą do treningów polskich alpejczyków był przygotowywany bowiem za czasów poprzedniego rządu. Spytaliśmy więc o przyszłość Nosala Ireneusza Rasia, posła Trzeciej Drogi z Krakowa, który ma zostać wiceministrem sportu. Jak przyznaje, nic na razie nie wie o planowanej budowie nowej stacji na Nosalu, ani o wniosku TPN o dofinansowanie. Zaznacza jednak, że miał okazję szusować dawniej na Nosalu i uważa, że warto na tej górze reaktywować narciarstwo. Nie chce jednak odnosić się do konkretnego obecnego planu TPN co do Nosala.

Zaraz po wyborach rozmawialiśmy o tej inwestycję także z Weroniką Smarduch z Platformy Obywatelskiej, nową posłankę ziemi podhalańskiej. - Przede wszystkim, gdy przejmiemy władzę, będziemy analizować wszystkie projekty, ich zaawansowanie, poniesiony dotychczas nakłady i sensowność. Uważam jednak, że tam gdzie to narciarstwo funkcjonowało, można by się skłonić do tego by inwestycję kontynuować – mówiła wówczas w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.

Dodała, że zwracać uwagę będzie na to, czy przeprowadzone zostały konsultacje z zainteresowanymi stronami. - Jeżeli są protesty ekologów, to najpierw trzeba ich wysłuchać, a dopiero potem podejmować działania – mówi.

Posłanka zaznaczyła, że trzeba się zastanowić także nad tym, czy to TPN powinien być inwestorem stacji narciarskiej. - Wyciąg narciarski to jest biznes. A TPN powinien stać na straży przyrody i nie powinien się zajmować prowadzeniem działalności biznesowej. Dyrektor TPN nie ma kompetencji do tego, by zajmować się takimi rzeczami – dodała.

Projekt nowej stacji na Nosalu ma także problem z ekologami. Pracownia na rzecz Wszystkich Istot złożyła odwołanie od decyzji środowiskowej burmistrza Zakopanego ws. Nosala. Ekolodzy uważają, że budowa nowej stacji jest zagrożeniem dla środowiska naturalnego tej części TPN – w tym dla niedźwiedzia i sokoła wędrownego. W ostatnich dniach Pracownia złożyła także wniosek do SKO o wstrzymanie wszelkich prac przy projektowaniu Nosala do czasu rozpatrzenia odwołania.