https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielki konflikt w zakopiańskim szpitalu

Tomasz Mateusiak
W zakopiańskim pogotowiu od kilku miesięcy trwa konflikt. Na szczęście na razie żaden pacjent z tego powodu nie ucierpiał
W zakopiańskim pogotowiu od kilku miesięcy trwa konflikt. Na szczęście na razie żaden pacjent z tego powodu nie ucierpiał Łukasz Bobek
Prowadzone obecnie w zakopiańskim szpitalu powiatowym postępowanie prokuratorskie jednoznacznie wskazuje na to, że od dłuższego czasu na oddziale ratunkowym nie działo się najlepiej. Teraz na jaw wyszło, że głównym powodem nieprawidłowości była personalna burza pomiędzy załogą a ordynatorem Alim Issą Darwichem. Okazuje się, że konflikt można było zażegnać kilka miesięcy temu.

Zobacz także:

- To co się działo na tym oddziale, gdy zacząłem tam pracę, to był dramat! Tu każdy chciał rządzić. Chciałem to zmienić, jednakże nie wszystkim się to spodobało - uważa Ali Issa Darwich, ordynator oddziału ratunkowego.

Pierwsze sygnały o konflikcie "na ratunkowym" wyciekły do publicznej wiadomości w kwietniu, gdy pielęgniarki tam zatrudnione wystąpiły na sesji rady powiatu tatrzańskiego ze skargą na władze szpitala, że te zastępują siostry ratownikami medycznymi.

Teraz doszło do kolejnej odsłony konfliktu.

- Najbardziej niezadowolone były chyba panie dyspozytorki, które przez moje zmiany straciły część pensji, gdy ograniczyłem im dyżury - mówi dr Darwich. Dyspozytorki w każdym miesiącu miały średnio po 10 dyżurów i to po 24 godziny każdy. Jego zdaniem, taki stan był niebezpieczny.

Jak górale noszą się dziś a jak ubierali się dawniej

Znacznie mocniejsze oskarżenia ordynator Issa Darwich kieruje pod adresem Wojciecha Muniaka, jednego z sygnatariuszy zawiadomienia, które sprawdza prokurator. Muniak jest właścicielem firmy transportu medycznego. Ma dwie swoje karetki, a oprócz tego pracuje w zakopiańskim szpitalu.

Jak twierdzi Ali Issa - zdarzały się sytuacje, gdy dyspozytorki właśnie jego pracownikom, a nie szpitalnej karetce, zlecały przewóz chorych. To w konsekwencji oznaczało... wyprowadzanie pieniędzy z lecznicy.
Od dwóch miesięcy Muniak nie miał ani jednego dyżuru.

- Te zarzuty są po prostu śmieszne. Przecież żaden przepis nie zabrania mi jako pracownikowi kontraktowemu szpitala wozić pacjentów swoją prywatną karetką - twierdzi ratownik.

Dyrekcja szpitala wiedziała o konflikcie na oddziale ratunkowym od kilku miesięcy. Zimą doszło do spotkania między załogą a dyrekcją lecznicy.

W Nowym Targu na wydanie czeka 1500 stron maszynopisu o pontyfikacie Jana Pawła II

- Rzeczywiście, takie spotkanie się odbyło - mówi dyrektor Regina Tokarz. - Pracownicy jednak nie powiedzieli wtedy nic konstruktywnego, a jedynie wzajemnie się oskarżali. Uznałam więc, że dalej będę popierać pana Darwicha w jego staraniach o naprawę SOR-u.

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? Rozdajemy bilety.**Rozdajemy bilety**

Wymyśl nazwę dla pociągu i zgarnij nagrodę

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Medyk
Polska to dziwny kraj - czytając wasze komentarze dziwię się bardzo ,bo najwięcej do powiedzenia w tej sprawie mają ludzie którzy nie mają pojęcia o co chodzi w tej całej ps. aferze. Nawet przypuszczam że niektórzy nie wiedzą gdzie taki szpitali się znajduje, a osądzać by osądzali. W szpitalu pracuje jeszcze kilka osób które nie były i nie będą reformowalne tj:panie dyspozytorki i pan pseudo-ratownik Muniak.
n
nana
Godzin sobie napewno daje dużo.No i tej swojej kobiecie.No to komuś trzeba zabrać.A swoją drogą to dziwnie ;śląsk przyjechał się w Zakopanem dorobić!!!!
z
zniesmaczona
a dlaczego pan ordynator sobie pensji nie obetnie???Panie Dyspozytorki wszystkie razem nie zarobią tego co pan Ordynator...i może on sam by powiedział ile w miesiącu ma dyżurów???ile godzin spędza w pracy???
x
xyz
Nikt nie broni panu W. Muniakowi rozpoczęcia studiów medycznych, aby za pare(naście) lat spróbował swoich sił jako ordynator.
k
karamustafia
a mi się wydaje że powinni temu ratownikowi jeszcze dopłacić. gdyby on nie woził pacjentów to pewnie robiłyby to karetki szpitalne i kara za lewe wyjazdy byłaby wyższa :) a ten ordynator to musi być straszny cienias skoro nikt go nie słucha :)
n
nana
Oj widze,że strasznie porządkowy ten ordynator!Ale,aż półtora roku rozglądał się w tym haosie?????Ale jak już się wziął do roboty to jak prezydent jego kraju.Ostro,a trup ściele się gęsto....Powodzenia Droga Dyrekcjo!!!!ha ha!
v
viki
Te Baby harują zawsze jak woły,a bardziej leniwej nacji niż ratownicy to ja nie znam!!!!Byle jakość to ich wizytówka.
m
mnarek
,,,panie,,,, pielegniarki pracuja na sorach a to miejsce dla ratownikow dosc tego niech sie baby wezma do roboty
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska