Wielki mur rośnie przy torach w Zakopanem. Mieszkańcy oburzeni. "Już nic nie będziemy widzieć". PKP odpowiada

Mur powstaje wzdłuż torowiska, które biegnie po nasypie. Domy na ul. Chyców Potok znajdują się poniżej nasypu. Pod torami prowadzi także droga w kierunku Bachledzkiego Wierchu.

- Początkowo robotnicy wycinali drzewa, porządkowali teren. Potem zaczęli betonować mur. Wtedy myślałem, że to po to, by zabezpieczyć nasyp kolejowy. Ale za chwilę okazało się, że z muru ciągną druty zbrojeniowa na kilka metrów do góry. Będą je zalewać betonem. Zrobi się nam gigantyczny mur, który przysłoni wszystko – mówi pan Jacek. Mur będzie miał kilkadziesiąt metrów długości.

Dotknie to kilkunastu mieszkańców, którzy mają domy między centrum handlowym Szymonek, a nasypem i wiaduktem. Sporo z nich wynajmuje pokoje dla turystów. Boją się teraz, że turyści do nich nie będą chcieli przyjechać.

- Bo jaki widok będą mieli z okna? U mnie w domu ten mur będzie przysłaniał widok na wysokości nawet pierwszego piętra – mówi pan Jacek.

Mieszkańcy mają żal do urzędników i PKP, że nikt projektując nowy mur nie wziął ich pod uwagę. Że nie przeprowadzono żadnych konsultacji z najbliższym sąsiedztwem.

PKP Polskie Linie Kolejowe, które zajmują się modernizacją torowiska, zaznaczają, że inwestycja prowadzona jest na podstawie pozwolenia ma budowę, które wydał Urząd Wojewódzki w Krakowie.

- Prace prowadzone są zgodnie z przepisami, m.in. ustawy Prawo budowlane. Inwestycja nie narusza przepisów, dotyczących zacieniania, przesłaniania. Do realizacji przyjęto rozwiązanie, które maksymalnie ogranicza wpływ na otoczenie – mówi Dorota Szalacha z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

Kobieta dodaje, że w związku z przebudową stacji w Zakopanem konieczne jest podniesienie torowiska w tym miejscu.

- M.in wydłużenie peronów (dla sprawniejszej obsługi pociągów i dostosowania do potrzeb podróżnych) wymaga podniesienia toru i nasypu o dwa metry. Aby zapewnić stateczność torowiska i skarp nasypu oraz bezpieczeństwo, zaprojektowano ściany oporowe, umożliwiające realizację inwestycji, bez konieczności ingerencji w działki prywatne – dodaje Dorota Szalacha.
Mieszkańcy jednak nie zamierzają odpuścić. Chcą interweniować w Krakowie – m.in. w urzędzie wojewódzkim w sprawie powstającego muru.