- Większość rynku obserwuje poczynania globalnych gigantów, wyznaczających również w tym obszarze pewne trendy. Np. firma Google, która po wybuchu pandemii była pionierem pracy zdalnej, teraz jako jedna z pierwszych ogłosiła plan powrotu do biur uzależniony m.in. od tempa szczepień i opadania fali pandemii. Firma szczepienia rekomenduje, ale są one warunkiem powrotu do pracy
– mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service, firmy specjalizującej się w rekrutacji i zatrudnianiu pracowników z Ukrainy na potrzeby pracodawców w Polsce (głównie dla branży motoryzacyjnej, RTV/AGD i przemysłu ciężkiego).
Zwraca uwagę, że polscy pracodawcy przyjęli podobną postawę jak Google: z Barometru Polskiego Rynku Pracy Personnel Service wynika, że bez względu na wielkość firmy, większość pracodawców chce podnosić świadomość pracowników dotyczącą szczepień na COVID-19, ale tylko 14 proc. uzależnia od szczepień pracowników ich powrót do biura. Kolejnych 27 proc. planuje akcje informacyjne z rekomendacją szczepień, a 16 proc. chce rekomendować szczepienia, ale nie planuje żadnych akcji.
- Nie wszyscy pracownicy po doświadczeniu pracy zdalnej chcą powrócić do biur w pełnym wymiarze. Pracodawcy muszą więc odpowiedzieć nie tylko na pytanie o to, kiedy wracać, ale też - w jakiej formule – dodaje Krzysztof Inglot.
Praca po pandemii: hybrydowo, ale głównie w domu czy biurze?
Google ogłosił, że po 1 września wszyscy, którzy zechcą pracować z domu dłużej niż 14 dni w roku, będą musieli złożyć w tej sprawie wniosek. Firma oczekuje przy tym, że pozostający w trybie zdalnym pracownicy będą mieszkać w odległości umożliwiającej dojazd do pracy, co niweczy marzenia niektórych o tzw. workation, czyli połączeniu wyjazdu na wakacje z wykonywaniem obowiązków zawodowych. Biura Google będą otwierane stopniowo, w zależności m.in. od wygasania pandemii. Od początku maja pracownicy mogli zacząć wracać do nich dobrowolnie. Ich zachowania świadczą o tym, że również po ustąpieniu zarazy będą chcieli wykonywać część pracy spoza biura. Gigant założył jednak, że praca zdalna stanie się w nowej normalności dodatkiem do pracy biurowej, a nie na odwrót. Podobne podejście prezentuje Amazon.
O rozsądnym łączeniu obu trybów pracy rozmawiali także uczestnicy Międzynarodowego Kongresu MBA, który w miniony weekend odbył się w Krakowskiej Szkole Biznesu Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie z udziałem gości z całej Polski oraz świata. Wszyscy zgodzili się, że pracownicy biurowi – od szeregowych po specjalistów i menedżerów – są już zmęczeni łączeniem pracy w domu z życiem prywatnym/rodzinnym w tym samym miejscu, ale z drugiej – dostrzegli zalety tego rozwiązania. Brak konieczności dojazdu do biur pozwala obniżyć koszty i zaoszczędzić sporo czasu. Pracownicy nie muszą tkwić w krakowskich korkach, co ma również walor proekologiczny (tysiące aut w ogólne nie wyjeżdżają na zatłoczone dotąd ulice), ważny zwłaszcza dla młodszego pokolenia.
Przez ostatni rok pracownicy i ich szefowie przekonali się, że pewne zadania można wykonać zdalnie nie tylko bez żadnych problemów, ale i efektywniej niż w biurze. Zarazem istnieje szereg aktywności, które lepiej udają się w biurach. Chodzi m.in. o budowanie zespołów (i kreowanie tzw. team spirit), współpracę w grupie i wspólne tworzenie oraz rozwijanie niektórych pomysłów. Większość spotkań, zwłaszcza w prostych, wymagających szybkich a doraźnych decyzji sprawach, można (a nawet już wypada) odbyć online. Ale część innych wymaga bezpośredniej relacji, spojrzenia w oczy bez udziału sieci i ekranów. Nie bez znaczenia dla wielu jest też tzw. życie biurowe i okołobiurowe, istotne są rozmowy na korytarzu i na papierosie czy iqosie przed biurowcem, budowanie relacji teoretycznie pozazawodowych, nieformalnych, a tak naprawdę służących lepszemu zrozumieniu i efektywniejszej pracy.
Z tego powodu większość firm w Krakowie, wzorem światowych technologicznych gigantów (jak Microsoft, Facebook, IBM, Twitter czy Spotify), skłania się mocno ku pracy hybrydowej: zaczynają dziś od tzw. miękkiego otwarcia, uzależnionego od stanu pandemii, woli pracowników i (niekiedy) poziomu zaszczepienia, a w bardziej długofalowych planach przewidują, iż większość załogi będzie dzielić czas pracy między biurem a – w mniejszym stopniu - domem. Proporcje są tutaj różne: część pracodawców zakłada, jak Microsoft, że praca z domu przez jakiś czas pozostanie standardem dla większości stanowisk, a część – jak IBM – że 80 proc. pracowników będzie pracować w biurze co najmniej trzy dni w tygodniu, a resztę zadań wykona z domu.
W mniejszych podmiotach coraz częstsze jest podejście a la Spotify: pracownicy będą mogli pracować w pełnym wymiarze czasu z domu, z biura lub łącząc obie te formy, a zależy to i będzie zależeć od wspólnej decyzji każdego pracownika i jego menedżera.
Praca biurowa po pandemii: rozsądna elastyczność
- Choć firmy prezentują bardzo różnorodne podejście, to wspólnym mianownikiem jest większa elastyczność. Warto teraz obserwować efekty, by sprawdzić, jakie rozwiązania działają lepiej, a jakie słabiej i od czego to zależy. Wszyscy mówią dziś, że praca zdalna z nami zostanie, dlatego warto wdrożyć ją w przemyślany sposób. A pracownicy chcą pracować hybrydowo. Z naszego badania wynika, że 37 proc. osób pragnących uregulowanej prawnie pracy zdalnej, opowiada się za możliwością wykonywania jej raz w tygodniu, a co piątej osobie wystarczyłaby przez 20-26 dni w roku – kwituje Krzysztof Inglot.
Na wspomnianym Kongresie MBA wiceprezydent Krakowa Jerzy Muzyk podkreślił, że w efekcie opisanego wyżej podejścia, miasto nie zaobserwowało załamania na rynku przestrzeni biurowych. Wręcz przeciwnie: fakt, że w kryzys
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?