Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkie problemy kadrowe Wisły przed meczem z Pogonią [WIDEO]

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Michal Gąciarz
W piątek Wisła Kraków zagra o godz. 20.30 z Pogonią Szczecin. Przed tym spotkaniem sytuacja kadrowa w drużynie „Białej Gwiazdy” jest fatalna. Trenerowi Marcinowi Broniszewskiemu będzie niezwykle ciężko zestawić nawet wyjściową jedenastkę.

Broniszewski zapytany, jak wyglądają przygotowania do meczu z Pogonią odparł: – W zasadzie przygotowania to nic wyjątkowego, jeśli chodzi o standardy. Tylko nasza sytuacja kadrowa nie jest zbyt dobra. Sami wiecie, ile w ostatnim czasie mieliśmy urazów. One nas nie omijają. Wszystko w jednym czasie się zebrało. To jest nasz największy kłopot. Na pewno nie będzie Maćka Sadloka, Rafała Boguskiego, który jest po operacji. Wiadomo, do tego dochodzą Boban Jović, Donald Guerrier i Paweł Brożek.

Urazy mają również Krzysztof Mączyński i Maciej Jankowski, ale w ich przypadku jest szansa, że z Pogonią zagrają. – Maciek Jankowski i Krzysiek Mączyński są w kadrze na mecz. Oni nadal będą brali zabiegi. Z fizjoterapeutami będą robili wszystko, żeby być gotowym do meczu – tłumaczy trener Wisły.

W takiej sytuacji trudno o optymizm. Zapytaliśmy zatem trenera Wisły, gdzie go szuka, biorąc pod uwagę wszystkie problemy, z którymi musi się borykać przed piątkowym meczem. – Największy optymizm dla nas to, że to jest tylko sport. W sporcie wszystko się może wydarzyć, dopóki jest taka możliwość, dopóki piłka w grze. Będziemy robili wszystko, żeby to, co wydarzyło się w ostatnich tygodniach, w jakiś sposób naprawić. Żeby dać satysfakcję kibicom i tym wszystkim, którzy czują się związani z Wisłą Kraków.

Biorąc pod uwagę uraz Jankowskiego, można zadać pytanie, kto zagra w ataku Wisły, jeśli ostatecznie nie uda się go postawić na nogi. – Wtedy rzeczywiście będziemy mieli duży kłopot, natomiast dopóki nie będzie ostatecznego raportu, dotyczącego stanu zdrowia Maćka, to nie myślę o tym aż tak – mówi Broniszewski. – Naturalnie mamy przygotowane warianty, musimy się liczyć ze wszystkim, bo rzeczywiście w ostatnich dniach pech nas nie omija. W zasadzie w każdym meczu już do przerwy musimy dokonywać zmian, bo urazy nas gonią i wykańczają tak naprawdę tę drużynę.

Jeden z dziennikarzy wyraził jednak pogląd, że nawet jeśli Maciej Jankowski będzie zdrowy, to może lepiej poszukać innych rozwiązań w ataku, bo w ostatnich meczach piłkarz ten prezentował się bardzo słabo.
– Panie redaktorze, pana brutalność nie zna granic – odparł Broniszewski na tak postawioną tezę. – Nie oszczędza pan nikogo w swoich opiniach i wypowiedziach. Ja to jednak też szanuję, bo dobrze widzicie, co się dzieje. Nie chcę jednak tego oceniać, jak to wygląda z punktu wykonywanych zadań na boisku. Pewnie, że napastników rozlicza się za zdobywane bramki, za kreowane z przodu sytuacje. To jest taki moment, że cały zespół musi brać odpowiedzialność za zdobywane bramki. Jeśli nie „Jankes”, to będziemy próbowali z kimkolwiek innym. Wciąż powtarzam, tanio skóry nie sprzedamy. Obojętnie, jakim sposobem gry, na pewno będziemy zdeterminowani. I tyle. Nic więc na dzisiaj nam nie zostało.

Sytuacja, w jakiej jest Wisła wpływa jednak na zespół, na jego wiarę w sukces, czy raczej jej mocne osłabienie. Nie kryje tego szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”. – Widać, że ta sytuacja, która nas dotknęła, mocno wpływa na morale zespołu. Tego nie ma co ukrywać. Są jednak takie symptomy, że chłopaki próbują się w sobie zebrać. My robimy wszystko, żeby ich motywować bardzo mocno do tej ostatniej konfrontacji. Wszyscy się czujemy odpowiedzialni za to, jak ta drużyna wygląda i za historię, która nas zobowiązuje do tego, żeby naprawdę rozgrywać dobre mecze i robić punkty dla Wisły.

Mimo wszystkich problemów, Marcin Broniszewski ciągle wierzy, że Wisłę będzie stać na zdobycie trzech punktów w meczu z Pogonią. – Może to zabrzmi niefajnie, albo pomyślicie, że jestem jakimś szarlatanem, ale interesują nas tylko trzy punkty – stwierdził z przekonaniem. – One pozwolą również na to, żebyśmy 11 stycznia, gdy się spotkamy, byli w lepszym stanie psychicznym, bo od tego nie uciekniemy. Jak tego nie zrobimy, nie zdobędziemy punktów, to ten okres się przeciągnie do przygotowań i do pierwszego meczu, który będziemy rozgrywali na wiosnę. Te punkty to jest tak naprawdę ciut większy komfort na start, na wiosnę. Trzeba poświęcić absolutnie wszystko, żeby trzy punkty były w Krakowie.

Dla Pogoni zaskoczeniem mogą być młodzi zawodnicy Wisły, których rywale nie znają. Kilku z nich powinno dostać w piątek szansę gry. – Pewnie jest to jakiś element zaskoczenia – przyznaje Broniszewski. – Ci chłopcy, o czym wielokrotnie mówiliśmy, jakieś umiejętności mają. Gdyby umiejętności nie posiadali, nie byliby w kadrze pierwszego zespołu. Im brakuje tylko i wyłącznie ogrania, doświadczenia na boiskach ekstraklasy. Oni na pewno jednak dysponują fantazją i brakiem pokory, bo są młodzi. A dzisiejsza młodzież jest niepokorna i ma nadzieję, że będzie w stanie to pokazać, obojętnie w jakiej konfiguracji na boisku.

Na przedmeczowej konferencji prasowej nie zabrakło również pytań o rywala, Pogoń Szczecin. Jeden z dziennikarzy stwierdził, że to zespół, który przede wszystkim przeszkadza skutecznie w grze rywali. – To, że nie chcą grać to jedno, ale są bardzo skuteczni – mówi Marcin Broniszewski. – A w tej dyscyplinie skuteczność jest wypadkową wszystkiego. Można grać brzydko, a zdobywać punkty. Za to wszyscy jesteśmy rozliczani, nie za wrażenia artystyczne. Doskonale o tym wiecie. Nie ma absolutnie znaczenia styl, jeśli nie ma wyniku. Nas też to w pewnym sensie dotknęło, bo zagraliśmy naprawdę kilka bardzo dobrych spotkań tutaj w Krakowie, a robiliśmy tylko po punkcie, choć zdecydowanie powinniśmy kasować po trzy. Jeśli chodzi o Pogoń to na pewno jest to zespół doświadczony. Jest tam wielu zawodników, którzy prezentują naprawdę duże umiejętności. Sposób gry, jaki prezentują jest dobrany przez trenera, który jest przekonany, że to jest jedyny ich skuteczny. Nie chciałbym z tym dyskutować i nadmiernie oceniać pracę trenera i jak ten zespół wygląda. Są skuteczni i to jest najważniejsze.

Na koniec wrócono jeszcze do zdrowia zawodników, którzy przeszli ostatnio zabiegi – Rafała Boguskiego i Bobana Jovicia. Na pytanie, kiedy będą zdolni do treningów Broniszewski najpierw powiedział o Boguskim: – Jeśli wszystko przebiegło zgodnie z planem, jeśli chodzi o ten zabieg, a wiele wskazuje na to, że tak jest, to od 11 stycznia, a najdalej kilka dni później będzie mógł już spokojnie z zespołem trenować. I to jest najważniejsze. Chciałbym tutaj dodać kilka słów. Dla Rafała wielkie ukłony za to, że w trudnym momencie, z bardzo ciężkim urazem, on cały czas na boisku był. Starał się robić wszystko, żeby drużyna wygrywała. Za to mogę mu po prostu tylko podziękować.

Na temat Jovicia szkoleniowiec dodał: – Na ten moment, z tych informacji, które mamy ze sztabu medycznego, możemy powiedzieć, że 11 stycznia też będzie mógł z nami trenować. I to jest bardzo optymistyczna wiadomość. Pierwotnie wydawało się, że to będzie bardzo poważny uraz, ale po szczegółowych badaniach, diagnozach i po zabiegu lekarze stwierdzili, że to nie jest aż tak bardzo poważne. 11 stycznia po dobrej rehabilitacji, którą będzie miał, będzie mógł spokojnie z nami trenować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska