Cracovia będzie w środku
Przed sezonem prezes Mateusz Dróżdż mówił o celu, jakim ma być 8. miejsce. I zespół realizował to w pierwszej rundzie z naddatkiem. Widać jednak, że był to wynik ponad stan i „Pasom” bliżej do środka tabeli niż do pierwszej trójki, być może czwórki, bo nawet to miejsce może dać przy dobrym układzie występ w pucharach (Legia bądź Pogoń musiałyby być w na miejscach 1 - 3. i zdobyć Puchar Polski). Zostało wprawdzie jeszcze dziesięć spotkań, ale „Pasy” muszą się oswajać z myślą, że latem nie będą w Europie, tylko będą musiały skupić się na walce od początku w nowym sezonie.
Zatracili gen zwycięstwa
W wielu meczach podopieczni trenera Dawid Kroczka odwracali wyniki meczów. Mogła podobać się ofensywna, przebojowa gra, nastawiona na zdobywanie goli. Teraz drużyna jest pragmatyczna, brak jej fantazji, a przy tym mniej skuteczna i to skutkuje tym, że nie przechyla szali w meczach na swoją korzyść, a daje sobie strzelić gola w ostatniej chwili, jak z Radomiakiem.
Gdzie ta młodzież?
Niby w meczowej kadrze jest kilku młodzieżowców, ale gra trzech. W dodatku nie robi różnicy. Jest nawet gorzej, to młodzi popełniają błędy. Z tym należało się liczyć, bo młodość ma swoje prawa. Gorzej, że nikt tych pomyłek nie zrównoważy. Błędy Fabiana Bzdyla i Bartosza Biedrzyckiego zaważyły na wyniku ostatniego meczu z Radomiakiem (1:2), bo po nich zespół stracił gole. Trzeci z młodzieżowców, który pojawił się na boisku – Filip Rózga, nie zrobił różnicy. Widać, że brakuje mu regularnej gry, od początku. Na szansę czeka Kacper Śmiglewski, także Oskar Wójcik. Może w kolejnych meczach się doczekają? Z tym, że zdecydowanie większe na to szanse ma napastnik, a nie obrońca.
Czy jest szef obrony?
Kreowany na kierownika defensywy nowy nabytek „Pasów” – Gustav Henriksson jeszcze nie dźwiga tej roli. On wprawdzie na dobre zagościł w środku obrony, ale zmieniają się partnerzy. Trudno powiedzieć, by ta formacja była monolitem. Nie może ustabilizować formy Jakub Jugas, grający na boku. Jeszcze przed kontuzją prezentował się zdecydowanie lepiej.
Brakuje kreatora
Cracovia gra z dwoma piłkarzami, którzy mają kreować grę, są to tzw. dwie „dziesiątki”. Ajdin Hasić, który ma wszelkie dane ku temu, by być takim reżyserem, jest w słabszej formie. Nie wychodzą mu ani podania, ani strzały. Drugim z rozgrywających jest natomiast jeden z napastników – Benjamin Kallman bądź Mick van Buren, w zależności od boiskowej sytuacji., To jednak łowcy bramek, choć Kallman lubi wrócić się po piłkę i rozegrać. Cierpi na tym i kreacja i wykańczanie akcji, bo Fin wiosną strzelił tylko jednego gola.
Kiedy własny stadion będzie twierdzą?
Cztery przegrane, sześć remisów i tylko trzy zwycięstwa – to nie jest dobry bilans na własnym stadionie. Cracovia punktuje na nim na poziomie ostatnich zespołów w tabeli. Bez poprawy tego elementu trudno myśleć o wysokiej lokacie. A taka postawa jest szczególnie frustrująca dla fanów, którzy śledzą zmagania zespołu. Na wyjazdach Cracovia zachwyca, rozbudzając apetyty, by zgasić nadzieję w meczach u siebie.
Maigaard trzyma poziom
Jednym z niewielu piłkarzy, do których nie można mieć zastrzeżeń jest Mikkel Maigaard. Duńczyk strzelił już szóstego gola w rozgrywkach, a czwartego po strzale zza pola karnego – w tym elemencie jest liderem w ekstraklasie. To jednak rodzynek na tle innych, bo ta wiosna jest nieudana dla Cracovii.
