Godzina 22 - przed synagogą Tempel stoi niekończąca się kolejka fanów artysty, którym udało się dostać bilety. Nastroje niezłe, wręcz piknikowe. Ludzie rozmawiają, uśmiechają się do siebie. Jest całkiem miło, bo noc ciepła, a w perspektywie fajne muzyczne doznania.
Godz. 22.30 - Tłum zaczyna się niecierpliwić. Co niektórzy narzekają na bolące od stania nogi.
Godz. 23.00 - Otwierają się drzwi do synagogi. Ludzie wchodzą acz ci, którzy liczyli na miejsce siedzące, od razu muszą o tym zapomnieć. Przy ławkach stoją wolontariusze i bronią miejsc przygotowanych widocznie dla specjalnych gości.
Godz. 23.30 - Kilka ławek nie zajętych przez VIP-ów w końcu zostaje udostępnionych publiczności. Nieliczni szczęściarze zajmują miejsca.
Godz. 23.45 - Zaczyna się koncert. Świetna muzyka koi nerwy zniecierpliwionych słuchaczy. Ale czy było to konieczne? Wisienka na festiwalowym torcie mogła mieć jeszcze słodszy smak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?