Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Can-Pack bliżej finału po drugiej wygranej nad Ślęzą

Justyna Krupa
Justyna Krupa
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
„Biała Gwiazda” zwyciężyła w trzecim meczu półfinałowym, tym razem w hali Ślęzy Wrocław.

By podtrzymać nadzieje na awans, krakowianki musiały wygrać przynajmniej jeden mecz na terenie rywalek. I to się im udało, dzięki rozsądnej i skutecznej grze.

Lepiej spotkania we wrocławskiej hali Wisła nie mogła zacząć. Zanim się gospodynie obejrzały, już przegrywały 4:12, głównie dzięki skuteczności Justyny Żurowskiej. Podkoszowa już do przerwy na swoim koncie miała 13 punktów. Inna sprawa, że cały zespół mądrze wypracowywał jej pozycje do rzutów.

Wrocławianki wyglądały na zaskoczone takim obrotem sprawy. A Wisła karciła je kolejnymi kontrami, kończąc pierwszą kwartę z aż 14 punktowym prowadzeniem. Co ważne, śladu problemów zdrowotnych nie było widać po Cristinie Ouvini. A przecież występ Hiszpanki stał pod znakiem zapytania, ze względu na uraz, którego doznała jeszcze w pierwszym meczu w Krakowie.

W kolejnej partii krakowiankom udało się tej przewagi nie roztrwonić, a nawet minimalnie ją powiększyć, bo były bardzo skoncentrowane w defensywie.

Po przerwie był moment, gdy mistrzynie Polski wypracowały sobie już 21 punktów przewagi. Ale w połowie kwarty jakby stanęły, uśpione wysokim prowadzeniem. Może chciały oszczędzić już siły na czwartkowy mecz. Ale wrocławianki nie zamierzały odpuścić.

Kiedy trójkę trafiła Turner, natychmiast trzypunktową akcją odpowiedziała Sharnee Zoll. I choć wiślaczki znalazły Turner kolejną pozycję do rzutu za trzy, w rewanżu trafiła Agnieszka Śnieżek. Po chwili Katarzyna Krężel zaliczyła jeszcze z dystansu z faulem i dodatkowym rzutem wolnym. Kiedy równo z syreną kończącą tę partię trafiła spod kosza Zoll, przewaga Wisły skurczyła się do ledwie 9 punktów. A to zapowiadało emocje w końcówce.

W ostatniej kwarcie wiślaczki starały się grać rozważnie. Wyciągnęły wnioski z poprzednich meczów przeciwko Ślęzie. Nadal nie umiały jednak znaleźć sposobu na świetnie dysponowaną Zoll. Ulgę krakowianki poczuły dopiero, gdy na minutę przed końcem meczu trójkę na 74:64 trafiła Cristina Ouvina. Wprawdzie za moment Zoll popisała się tym samym, ale było już za późno, by Ślęza zdołała wydrzeć Wiśle zwycięstwo.

Już w czwartek o 18.30 czwarte półfinałowe starcie „Białej Gwiazdy” z wrocławiankami, ponownie w hali Ślęzy.

Ślęza Wrocław - Wisła Can-Pack Kraków 67:77

(12:26, 14:17, 26:18, 15:16)

Ślęza: Zoll 26 (1x3), Sulciute 12, Krężel 10 (1x3), Śnieżek 7 (1x3), Shegog 6, Leciejewska 2– Kaczmarczyk 2, Kastanek 2, Mistygacz 0.

Wisła: Żurowska-Cegielska 21, Turner 17 (2x3), Ziętara 13 (1x3), Nicholls 8, Ouvina 8 (1x3) – Stallworth 10, Szott-Hejmej 0.

Stan rywalizacji: 2:1 dla Wisły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska