- Wiedzieliśmy, że to będzie zażarta walka, ponieważ tak zawsze jest w spotkaniach przeciwko Wiśle - w środę krakowskie koszykarki chwaliła opiekunka Spartaka, Pokey Chatman. - Mamy dla tej drużyny wielki szacunek. Wisła Can-Pack jest doskonale prowadzona przez trenerów i już nieraz doświadczyłyśmy jej wyższości. To był bardzo ciężki mecz - to z kolei były słowa zawodniczki z Moskwy, Rebekki Hammon.
W czwartek nasz zespół, mimo momentami wysokiego prowadzenia przeciwniczek, znowu walczył niemal do ostatniej syreny. Co prawda w pierwszej kwarcie Jekaterynburg był lepszy (21:16), ale w drugiej po rzucie za trzy punkty świetnie dysponowanej Amerykanki Nicole Powell na prowadzenie (28:27) wyszły mistrzynie Polski. Na przerwę w trochę lepszych humorach schodziły jednak Rosjanki (35-30).
W trzeciej kwarcie wiślaczki popełniły, podobnie jak w starciu ze Spartakiem, wiele błędów, jednak wynik 45:51 ciągle pozwalał marzyć naszej drużynie o wygranej.
W czwartej partii Rosjanki wyszły na prowadzenie 56:45, ale na 38 sekund przed końcem prowadziły zaledwie jednym punktem. Niestety, wtedy pod koszem rywala zablokowana została Ewelina Kobryn. Po chwili dwa rzuty osobiste wykorzystała Deanna Nolan. Kilka sekund później znowu osobiste skutecznie wykonała czarnoskóra koszykarka lidera rosyjskiej ekstraklasy, a kontra krakowianek skończyła się stratą Anke De Mondt. Sue Bird trafiła z 9 m i porażka stała się faktem.
Najwięcej punktów dla Wisły Can-Pack zdobyła Powell (23).
UMMC Jekaterynburg - Wisła Can-Pack Kraków 67:59 (16:21, 14:14, 15:16, 14:16)
Jekaterynburg: Nolan 19, Parker 12, Arteshina 9, Bird 8, Leuchanka 7, Linkeviciene 4, Gruda 4, Stepanova 2, Abrosimova 2.
Wisła: Powell 23, Kobryn 16, De Mondt 11, Phillips 3, Ujhelyi 2, Bjelica 2, Dabović 2.
Trwa plebiscyt "Superpies, Superkot!". Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij dla niego nagrody!
Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!