WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Na początek liczby w Wiśle. Na wspomniane dziesięć oficjalnych spotkań złożyło się dziewięć meczów ligowych oraz jeden w Pucharze Polski. Na razie wyniki są co najwyżej przeciętne, a jeśli ktoś liczył, że prowadzona przez Gulę Wisła odpali niczym rakieta, to szybko musiał dojść po wniosku, że Słowak jest człowiekiem z krwi i kości, a nie jakimś cudotwórcą, który przejmie zespół, pstryknie w palce i stanie się światło.
Po dziewięciu kolejkach ekstraklasy Wisła plasuje się w środku stawki. Krakowianie wygrali trzy mecze, dwa zremisowali i cztery przegrali. Mocno średni mają bilans bramkowy, który wynosi 13:15. „Biała Gwiazda” zgromadziła do tej pory jedenaście punktów, co średnio daje 1,22 punktu na mecz. Ten bilans byłby nieco lepszy, jeśli dopisalibyśmy do dorobku zwycięstwo w Pucharze Polski. Wtedy wyniósłby 1,4 punktu na mecz. Oczywiście przejście I rundy pucharowych rozgrywek nie jest wielkim osiągnięciem, ale pamiętając jaką męką dla Wisły był ten etap Pucharu Polski w poprzednich latach, doceniamy po pierwsze poważne potraktowanie meczu w Mielcu, a po drugiej ostateczne uporanie z się pucharowymi demonami. Ten wynik do naszych wyliczeń będzie również konieczny o tyle, że w poprzednich klubach Guli są przypadki, gdy również jego pierwsze dziesięć meczów obejmowało rozgrywki pucharowe.
Pierwszy klub, w którym obecny trener Wisły samodzielnie poprowadził zespół, to AS Trenczyn. Gula zaczynał tam pracę na zapleczu ekstraklasy. Przejął drużynę w listopadzie 2009 roku, więc pierwsze dziesięć meczów przypadło na koniec tego roku i początek rundy wiosennej już roku 2010. Bilans miał wtedy bardzo dobry, bo wygrał aż sześć razy, trzykrotnie remisując i jeden raz przegrywając. Stosunek bramek też wyglądał dobrze, bo 22:9, a średnia punktów w tym pierwszym okresie wynosiła 2,1 na mecz. Później ten bilans - już po awansie do słowackiej ekstraklasy - nieco się obniżył, bo też skala trudności była większa. I tak jednak 1,49 punktu na mecz dawało dobre świadectwo pracy Guli w Trenczynie.
A w kolejnym klubie było jeszcze lepiej, bo całościowa średnia zdobywanych punktów przez MSK Żylina, gdzie Gula trafił, wyniosła 1,77. Słowak w swoim nowym klubie debiutował 11 lipca 2013 roku w I rundzie eliminacji Ligi Europy. I na pierwsze dziesięć oficjalnych meczów połowę stanowią właśnie mecze pucharowe. Bilans tych meczów jest zbliżony do obecnych wyników Wisły. Trzy wygrane, cztery remisy, trzy porażki. Bramki 19:18. Średnia punktu na mecz 1,3. A później Gula dostał czas na spokojną pracę i efekty były dużo, dużo lepsze.
I wreszcie ostatni klub, jaki prowadził trener Wisły przed jej objęciem, czyli Viktoria Pilzno. Bilans pierwszych dziesięciu oficjalnych spotkań prezentuje się w tym przypadku wręcz rewelacyjnie, bo Gula wygrał dziewięć z nich, jeden raz zremisował, ale na wyjeździe ze Slavią Praga, więc wynik też należy ocenić również jako sukces. Bilans bramkowy z tych meczów wyniósł 28:5, a średnia punktowa 2,8. Na koniec pracy Guli w Pilznie wynosiła ona równe 2,0.
Jak zatem widać na razie w Wiśle Gula notuje najgorszy start ze wszystkich klubów, w jakich pracował. Liczyć się jednak tak naprawdę powinno to, co będzie na końcu. A reguła w pracy tego szkoleniowca była taka, że łączna średnia punktów w kolejnych klubach, czyli Trenczynie, Żylinie i Viktorii, a również w reprezentacji Słowacji U-21 była zawsze lepsza od poprzedniej. I na to trener „Białej Gwiazdy” wciąż w Krakowie ma szanse.
- Wędkarstwo to męski sport? Nieprawda! One łowią piękne ryby i chwalą się tym w sieci
- Siatkarze reprezentacji Polski, jakich nie znacie: na plaży, w wannie, na strzelnicy
- Błotne piekło w Kryspinowie! Ekstremalne warunki podczas Runmageddonu
- Kraków. Wszystkie kluby piłkarskie [ZDJĘCIA]
- Piękne żony i dziewczyny siatkarzy na podium! Pierwsza taka dekoracja. Galeria zdjęć!
- Transfery byłych piłkarzy Wisły. Sezon 2021/22
