Co ciekawe, Carlitos jest dopiero jedenastym napastnikiem w całej historii Wisły, który w ekstraklasie przekroczył granicę dwudziestu goli w sezonie. I oczywiście pierwszym, który nie jest Polakiem. Do tej pory dwadzieścia i więcej bramek w jednym sezonie zdobyli: Henryk Reyman, Walerian Kisieliński, Józef Kohut, Mieczysław Gracz, Kazimierz Kmiecik, Tomasz Dziubiński, Tomasz Frankowski, Maciej Żurawski, Marcin Kuźba i wspomniany na wstępie Paweł Brożek.
23 bramki, jakie ma na koncie obecnie Carlitos, to dziewiąty wynik w historii Wisły. Na razie ex aequo z Pawłem Brożkiem. Hiszpan może jednak znacząco przesunąć się w tej klasyfikacji, bowiem w trzech meczach, jakie pozostały do końca sezonu, może jeszcze zdystansować osiągnięcia Kisielińskiego (1931), Kmiecika (1978/80) i Żurawskiego (2004/2005), którzy strzelili w wymienionych w nawiasach sezonach po 24 gole. Lopez jest blisko również wyniku Frankowskiego z sezonu 2004/2005. „Franek” zdobył wówczas 25 bramek. Przy dużej skuteczności możliwe jest nawet zdystansowanie osiągnięcia Henryka Reymana z 1928 roku, gdy legendarny snajper „Białej Gwiazdy” 27 razy pokonywał bramkarzy. Jak zatem widać, Carlitos walczy nie tylko o koronę króla strzelców, ale również o zapisanie się na trwałe i wysoko w historii wiślackich snajperów.