Od godzin przedpołudniowych autostradą A4 jechały do Chorzowa liczne samochody, autokary z kibicami Wisły, których na ten niezwykle ważny mecz wybiera się ponad 20 tysięcy. Co kawałek można było dostrzec na trasie kibiców „Białej Gwiazdy” z szalikami, w klubowych koszulkach. Byli też bardzo widoczni w parku obok Stadionu Śląskiego.
Również „Niebiescy” mogą liczyć na mocne wsparcie swoich fanów. Ten mecz na pewno przejdzie do historii jako duże wydarzenie. Na kilka godzin przed meczem było już wokół Stadionu Śląskiego sporo kibiców. A gdy zabrzmiał pierwszy gwizdek Szymona Marciniaka, Kocioł Czarownic był już wypełniony po brzegi!
A już po czterech minutach eksplodowały sektory z wiślakami, gdy gola dla krakowian strzelił Mariusz Kutwa i Wisła objęła prowadzenie 1:0.
W 18 min kibice obu klubów odpalili race, a trzy minuty później Wisła prowadziła już 2:0, gdy po akcji lewą stroną i dośrodkowaniu w pole karne Angel Rodado głową posłał piłkę do siatki.

W 38 min mecz został na moment przerwany, bo kibice odpalili świece dymne, co spowodowało, że boisko było przez kilka minut kompletnie niewidoczne.

Po wznowieniu gry Wisła dalej dominowała na boisku. W czwartej doliczonej minucie pierwszej połowy już trzecią bramkę dla niej strzelił Angel Baena! Krakowianie schodzili zatem na przerwę z bardzo dużym zapasem!
Drugą połowę Wisła rozpoczęła tak, jak zakończyła pierwszą. W 56 min Angel Rodado strzelił czwartego gola dla "Białej Gwiazdy", a chwilę później podwyższył już na 5:0! I takim wynikiem zakończyło się spotkanie.
