Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Eneko Satrustegui: Mam nadzieję, że w Wiśle poznam smak kolejnego awansu

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Bartek Ziółkowski/wisla.krakow.pl
- Do tej pory grałem tylko w Hiszpanii i trochę korciło mnie również, by spróbować w swoim życiu, karierze czegoś nowego. Nie będę krył, że Kraków jako miasto też miało swoje atuty przy podejmowaniu decyzji – mówi Eneko Satrustegui.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

- Kiedy pojawił się pomysł pańskiego transferu do Wisły Kraków?
- Może zaskoczę, ale pierwszy telefon z Wisły miałem w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Zadzwonił Kiko Ramirez i pytał czy byłbym zainteresowany transferem do Wisły. Wtedy jednak do tego nie doszło, bo na taki ruch nie chciał się zgodzić Real Santander. Teraz wróciliśmy jednak do rozmów, Wisła znów wykazała zainteresowanie moją osobą i skoro była konsekwentna, to ostatecznie do tego transferu doszło.

- Wisła gra tylko w I lidze. Jakich zatem argumentów użył Kiko Ramirez, żeby przekonać pana do tego ruchu? Mówił, że Wisła to wielki klub, Kraków piękne miasto, a w drużynie jest wielu Hiszpanów?
- Tak naprawdę padały wszystkie te argumenty, ale też przedstawił mi przede wszystkim jasny projekt tego, co w Wiśle chcą zbudować, że będzie tutaj ambitna walka o ekstraklasę. To było najważniejsze w tym wszystkim. Jak wiadomo, do tej pory grałem tylko w Hiszpanii i trochę korciło mnie również, by spróbować w swoim życiu, karierze czegoś nowego. Nie będę krył, że Kraków jako miasto też miało swoje atuty przy podejmowaniu decyzji. I to nie jest tak, że tylko Kiko mi o tym opowiadał, bo rozmawiałem np. z kolegami, którzy grali w Polsce i oni również powtarzali, że to jest po prostu piękne miejsce na ziemi.

- Może pan zdradzić, którzy koledzy tak zachwalali Kraków i Polskę?
- Przede wszystkim Jorge Felix, który grał w Polsce dwa lata w Piaście Gliwice, później pojechał do Turcji, ale ostatecznie chętnie do waszego kraju i Piasta wrócił, bo cenił sobie jak tutaj jest. Mówił mi bardzo dużo dobrego o Polsce, Krakowie. Jeśli mam być szczery, to m.in. z tego powodu odrzuciłem kilka ofert z innych krajów, które miałem.

- A jakie to były kraje? Może pan zdradzić?
- Miałem oferty z Indii, Grecji, Cypru. Wybrałem Wisłę też dlatego, że mam rodzinę i szukałem miejsca, żeby bliscy też dobrze się czuli, żeby było łatwo im się zaaklimatyzować. Kraków jest na pewno takim miejscem. Jestem pewien, ze będziemy się tutaj dobrze czuć.

- Liczną ma pan rodzinę?
- Mamy trzyletnią córeczkę i rocznego synka.

- To wróćmy do piłkarskich spraw. Wisła potrzebowała mocnego obrońcę z doświadczeniem. Pan je ma. Proszę jednak powiedzieć, gdzie najlepiej czuje się pan w defensywie? W swojej karierze występował pan na jej środku, ale również na boku, z lewej strony.
- Mogę rzeczywiście grać na różnych pozycjach w obronie. Jestem lewonożny, więc dobrze czuję się na środku obrony właśnie bliżej lewej flanki, ale mogę też grać całkiem na boku. Nie są mi obce różne ustawienia. W ostatnich latach grałem obronie z czwórką piłkarzy, z trójką, różnie. Myślę, że poradzę sobie w każdej taktyce, bo rzeczywiście trochę już doświadczenia mam.

- Jeśli chodzi o taktyczne niuanse, to jaką mamy piłkę, coś pana już zaskoczyło w Polsce po tych kilku dniach?
- Na głębsze wnioski przyjdzie jeszcze pora, ale wiem, że w Polsce dość duży nacisk kładzie się na przygotowanie fizyczne i że takie też bywają mecze, w których jest dużo twardej, bezpośredniej walki, dużo kontaktów pomiędzy zawodnikami na boisku. Słyszałem jednak również, że Wisła nieco odbiega od tego stereotypu i że tutaj duży nacisk kładzie się na posiadanie piłki. To mi odpowiada, bo to jest podobne do tego, co preferuje się w Hiszpanii. Z ewentualną fizycznością ligi trzeba będzie natomiast po prostu sobie poradzić.

- Do tej pory grał pan tylko w Hiszpanii. Co najmilej wspomina pan z tej dość bogatej kariery w wielu klubach?
- Wiele oczywiście było takich momentów, ale jeśli miałbym wskazać ten najważniejszy moment, to debiut w Osasunie Pampeluna, bo to klub w którym się wychowałem. Miło wspominam jednak również awanse do LaLiga2 z CD Castellon i Realem Santander. Mam nadzieję, że smak kolejnego awansu, tym razem do ekstraklasy, poznam w Wiśle Kraków. Po to tutaj przyjechałem grać!

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska