Czytaj także: Biton: jedna z najładniejszych bramek
Mecz dobrze rozpoczęli goście. Już na samym początku krakowskiej publiczności przypomniał się Kamil Kosowski, po którego dośrodkowaniu bliski szczęścia był Tomasz Wróbel, po którego strzale piłka minimalnie minęła słupek. Jak się miało okazać, była to najlepsza okazja Bełchatowa w całym meczu.
Czytaj także: Wisła Kraków - GKS Bełchatów. Maaskant: zrobiliśmy to, co do nas należało
Kolejne minuty nikogo jednak na kolana rzucić nie mogły. Wisła miała przewagę, utrzymywała się dłużej przy piłce, ale nie potrafiła poważniej zagrozić bramce Sapeli. Dopiero końcówka pierwszej połowy przyniosła nieco więcej emocji. Wiślacy kilka razy mocno przycisnęli i obrona Bełchatowa zaczęła trzeszczeć w posadach. Była to też zapowiedź tego, co miało wydarzyć się po zmianie stron. Jeszcze jednak w pierwszej połowie dał znać o sobie David Biton, który wypalił z lewej nogi z woleja i Sapela musiał nieźle się nagimnastykować, żeby odbić piłkę na róg.
Czytaj także: Wisła Kraków - GKS Bełchatów. Kamil Kosowski: bardzo chciałem zagrać w Krakowie
Drugą część Wisła rozpoczęła w znacznie szybszym tempie. Nie było już kalkulacji, a przede wszystkim coraz groźniejsze były ataki mistrzów Polski. W 49 minucie wreszcie krakowianie dopięli swego i to w jaki sposób! Kirm zagrał do Bitona, ale wydawało się, że z tej sytuacji wiele nie wyniknie, bo Izraelczyk miał “na plecach" Lacicia. Biton jednak ograł stopera Bełchatowa jak dziecko, a następnie z kilkunastu metrów wypalił w samo okienko bramki. Gol stadiony świata!
Od tego momentu Wisła złapała już swój rytm i rozpoczęło się ostrzeliwanie bramki gości. Na następnego gola przyszło czekać kibicom do 59 minuty. Sobolewski zagrał do Bitona, a ten uciekł Laciciowi, który gonił napastnika Wisły bezradnie. Pewnie jednak gol by nie padł, gdyby nie fatalna interwencja Sapeli, po którego rękach piłka przeleciała do siatki.
W tym momencie mecz praktycznie się skończył, a Wiśle pozostało już tylko stwarzać sobie kolejne okazje na podwyższenie wyniku. Miała ich sporo, ale tak jak w poprzednich spotkaniach, zawodziła skuteczność. Cóż, najważniejsze są trzy punkty, zdobyte w bardzo pewny sposób. Wisła ten mecz zaczęła słabo, ale końcówka pierwszej połowy i przede wszystkim druga część były już znacznie lepsze. Oby to był dobry prognostyk przed następnymi spotkaniami.
Bramki: 1:0 David Biton (49), 2:0 David Biton (59).
Żółta kartka: Wisła Kraków: Łukasz Garguła. PGE GKS Bełchatów: Grzegorz Kuświk.
Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn). Widzów 11˙280.
Wisła Kraków: Sergei Pareiko - Michael Lamey, Kew Jaliens, Osman Chavez (46. Gordan Bunoza), Junior Diaz - Patryk Małecki, Radosław Sobolewski, Cezary Wilk, Maor Melikson (70. Łukasz Garguła), Andraz Kirm - David Biton (76. Ivica Iliev).
PGE GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Filip Modelski, Maciej Szmatiuk, Mate Lacic, Maciej Mysiak - Tomasz Wróbel, Grzegorz Baran, Grzegorz Fonfara, Miroslav Bozok (71. Leszek Nowosielski), Kamil
Kosowski (58. Paweł Buzała) - Marcin Żewłakow (83. Grzegorz Kuświk).
Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!