Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Kacper Chełmecki: Chciałbym, żeby trener Hyballa znów zwrócił na mnie uwagę

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Kacper Chełmecki na początku roku jest w wysokiej formie. W Centralnej Lidze Juniorów strzela gola za golem. Na zdjęciu w czasie meczu z Jagiellonią Białystok, w którym zdobył dwie bramki
Kacper Chełmecki na początku roku jest w wysokiej formie. W Centralnej Lidze Juniorów strzela gola za golem. Na zdjęciu w czasie meczu z Jagiellonią Białystok, w którym zdobył dwie bramki wisla.krakow.pl
Bardzo mocno wystartował Kacper Chełmecki na początku tegorocznej rywalizacji w Centralnej Lidze Juniorów. Napastnik Wisły Kraków strzelił trzy bramki Cracovii wygranych 5:2 derbach, a tydzień później poprawił dwoma trafieniami w spotkaniu z Jagiellonią Białystok, również wygranym przez liderującą „Białą Gwiazdę” 4:2. Dobra postawa Chełmeckiego w juniorach sprawiła, że zaczynają się pojawiać głosy, że warto temu chłopakowi dać szansę w ekstraklasie.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Chełmecki, który niedawno skończył 17 lat, a który z Wisłą kontraktem związany jest do 30 czerwca 2022 roku, już z pierwszym zespołem trenował w okresie przygotowawczym. Teraz nie kryje, że dobrą grą w drużynie juniorów chce się przypomnieć Peterowi Hyballi.
- Dobrze zacząłem rundę jeśli chodzi o skuteczność, gra też jest na niezłym poziomie. Szukam swojej szansy, żeby dostać się na stałe do pierwszego zespołu. Przepracowałem z nim cały okres przygotowawczy i nie kryję, że bardzo chciałbym, żeby znów trener Peter Hyballa zwrócił na mnie uwagę - podkreśla młody zawodnik, a pytany o wrażenia z tych kilku tygodni wspólnych treningów z ligowcami, dodaje: - Byłem podekscytowany, bo wejść do szatni, w której siedzą tacy zawodnicy, jak Kuba Błaszczykowski czy Maciek Sadlok to było wielkie przeżycie. Fakt, że już to poznałem jeszcze mocniej dopinguje mnie do pracy, żeby jak najszybciej zasłużyć na debiut w ekstraklasie. Oczywiście to był dla mnie duży przeskok fizyczny, ale byliśmy do tego przygotowywani przez trenerów w drużynie juniorów, gdzie również pracujemy ciężko. Nie miałem takiego wrażenia, żebym fizycznie odstawał jakoś bardzo od starszych zawodników. Trzeba natomiast przystosować się do znacznie szybszej gry. Trzeba szybciej myśleć, szybciej zagrywać piłkę. Pod tym względem różnica z grą w Centralnej Lidze Juniorów jest duża.

Peter Hyballa mobilizuje juniora

Młody piłkarz Wisły zdradza również, że przy okazji treningów z pierwszą drużyną, miał okazję dłużej porozmawiać z trenerem Hyballą.

- Trener powiedział mi na czym powinienem się skupić. To była rozmowa m.in. o diecie, czyli jak powinienem się odżywiać, żeby zmniejszyć ryzyko kontuzji. Powiedział mi również, że widzi, jak mocno staram się na treningach i że podoba się mu to moje zaangażowanie. Dla mnie to była taka pozytywna rozmowa, mocno mobilizująca do pracy.

A że praca nawet bardzo młodych piłkarzy może przynieść szybki efekt, pokazuje przykład Piotra Starzyńskiego. Również 17-latka, który jest już zawodnikiem pierwszej drużyny w pełni tego słowa znaczeniu. W tym roku Starzyński zadebiutował w ekstraklasie i już zdążył uzbierać siedem meczów w ekstraklasie, z czego trzy w podstawowym składzie. - Każdy chciałby znaleźć się na miejscu Piotrka. Dostał swoją szansę i ją wykorzystał. Jego przykład pokazuje, że naprawdę można szybko zrobić taki postęp - mówi Chełmecki.

O tym, że on sam wciąż pozostaje pod dokładnym monitoringiem sztabu pierwszej drużyny, świadczą również słowa samego Petera Hybalii, który pytany o tego zawodnika mówił niedawno: - Kacper w tej chwili z nami nie trenuje, ale zastanawiam się, czy nie włączyć go do naszej drużyny w czasie przerwy reprezentacyjnej. Oczywiście dużo pokazał w tym „świętym spotkaniu" z Cracovią. Szczerze jednak mówiąc nie widzę go w tym momencie w pierwszej drużynie. Bardziej planuję jego obecność w niej w przyszłym sezonie.

Z tych słów Petera Hyballi wynika zatem, że Kacper Chełmecki będzie mógł skoncentrować się w najbliższych tygodniach i miesiącach na walce o mistrzostwo Polski w Centralnej Lidze Juniorów, gdzie - tak jak wspomnieliśmy - Wisła jest obecnie liderem.
- Koncentrujemy się przede wszystkim na najbliższych meczach, bo patrząc gdzieś daleko, na mistrzostwo Polski, można się potknąć i zagubić się po drodze i stracić szansę na wygranie całej Centralnej Ligi Juniorów - mówi zawodnik. Dodaje również: - Mamy oczywiście świadomość, że na początku swojej piłkarskiej drogi zdobycie mistrzostwa Polski juniorów to byłoby coś bardzo cennego. Podnieślibyśmy też swoją wartość jako piłkarze i przez to wejście w seniorski futbol może byłoby trochę łatwiejsze.

Bramki ważne, ale drużyna ważniejsza

Łatwiejsze może być również z tego względu, że jeśli obserwuje się mecze juniorów Wisły, to widać, że często próbują grać pressingiem, gegenpressingiem, tak lubianym przez trenera Petera Hyballę. Chełmecki podkreśla jednak: - Trenerzy w juniorach jeszcze przed przyjściem trenera Hyballi do Wisły uczulali nas, żeby zaraz po stracie atakować rywali. Elementy pressingu i gegenpressingu występowały zatem w naszej grze już wcześniej. Teraz kładziony jest na to jeszcze większy nacisk.

On sam, dzięki swojej skuteczności jest w czołówce strzelców Centralnej Ligi Juniorów. Ma na koncie 13 goli w tym sezonie, a do prowadzącego w tej klasyfikacji Wiktora Kamińskiego z Legii Warszawa traci pięć bramek. Pytany, czy myśli o koronie króla strzelców CLJ, Chełmecki odpowiada:

- Nie podchodzę do tego w ten sposób. Przede wszystkim chcę swoją grą pomagać zespołowi, ale oczywiście dobrze mieć liczby w postaci bramek czy asyst, bo to są argumenty, które mogą pomóc zrealizować nadrzędny cel, jakim jest gra w ekstraklasie.

Kacper Chełmecki to przede wszystkim napastnik, choć zupełnie innego typu niż np. Felcio Brown Forbes, który obecnie jest numerem jeden na tej pozycji w Wiśle. Junior „Białej Gwiazdy” na razie ma nieco ponad 172 cm wzrostu i posturą bardziej przypomina Tomasza Frankowskiego niż silnego jak tur Brown Forbesa. Pytamy zatem Chełmeckiego, czy grał również na innych pozycjach, czym mógłby zwiększyć swoje szanse na debiut w ekstraklasie. Peter Hyballa wyraźnie bowiem lubi w pierwszej linii mieć piłkarzy bardzo dobrze zbudowanych.
- Zdarzało mi się grać na lewym skrzydle lub w roli środkowego, ofensywnego pomocnika - wyjaśnia Kacper Chełmecki. - Nie szukam jednak swojego miejsca na boisku gdzie indziej, bo najlepiej czuję się jako wysunięty napastnik. Jeśli będę dobrze się prezentował, to nie sądzę, żeby trenerowi przeszkadzały moje warunki fizyczne. Dla napastnika najważniejsza jest intuicja, coś takiego, żeby piłka cię szukała w polu karnym.

Marzenia o grze w Arsenalu

Pytany o wzór zawodnika na tej pozycji, tłumaczy: - Nie mam jednego, ulubionego napastnika. Oglądam jednak dużo meczów Premier League i staram się podpatrywać takich piłkarzy jak: Alexandre Lacazette, Sergio Aguero czy Roberto Firmino. Generalnie bardzo lubię ligę angielską, szczególnie Arsenal, któremu kibicuję od dawna i moim marzeniem jest kiedyś zagrać w tym klubie.

Zanim doczekamy się debiutu Kacpra Chełmeckiego w ekstraklasie warto przypomnieć jego drogę do Wisły. Zaczynał w rodzinnych okolicach w drużynie Zawiszy Rożnów, z którego przeniósł się do Dunajca Nowy Sącz. A w nim zwrócił już uwagę łowców talentów z całej Polski. - Chciało mnie wiele klubów - wspomina. - Miałem propozycję z Zagłębia Lubin, Legii Warszawa, Sandecji Nowy Sącz, UKS SMS-u Łódź i oczywiście z Wisły Kraków. Z Legią byłem nawet na obozie, zagrałem w kilku sparingach. Ostatecznie zdecydowałem się jednak na Wisłę z kilku powodów. Podstawową sprawą były warunki do rozwoju, jakie mi przedstawiono w Krakowie. Znaczenie miała też odległość od domu.

Młody, utalentowany wiślak jest dostrzegany również przez trenerów młodzieżowych reprezentacji Polski.

- Byłem powoływany przez trenera Bartłomieja Zalewskiego do kadry U-15, a także przez trenera Macieja Stolarczyka do reprezentacji U-17 - wylicza.

Dzisiejszy 17-latek do Krakowa przeniósł się już ponad trzy lata temu. Początki nie były dla niego łatwe. - Było trochę ciężko, brakowało mi rodziców. Bardzo szybko jednak przyzwyczaiłem się do takiego życia. Musiałem dojrzeć. Nauczyłem się radzić sobie sam, choć cały czas mam bardzo duże wsparcie rodziców. Przyjeżdżają praktycznie na każdy mój mecz - opowiada piłkarz.

Kacper Chełmiecki nie tylko na piłce się koncentruje. Stara się nie zaniedbywać również nauki, a nie uczęszcza do sportowej szkoły. - Chodzę do normalnego liceum w Krakowie, dokładnie do drugiej klasy w XVIII LO - zdradza. - Na razie nie mam jeszcze indywidualnego toku nauczania. Muszę starać się to wszystko pogodzić i w tym miejscu muszę podziękować nauczycielom, którzy bardzo przychylnie podchodzą do mojej osoby. Na dłuższą metę będę musiał jednak przejść na indywidualny tok nauczania. Szczególnie, jeśli miałbym częściej trenować z pierwszą drużyną, której zajęcia pokrywają się z lekcjami.

Nie tylko nauka w krakowskim liceum i gra w Wiśle świadczą o tym, że Chełmecki już na dobre związał się z tym miastem. - To prawda, w Krakowie na razie na dobre ułożyłem sobie życie. Moja dziewczyna, z którą poza treningami spędzam najwięcej czasu, jest stąd. Również większość znajomych. Przez większość czasu mieszkałem też w internacie w Krakowie. Dopiero teraz, gdy na początku roku trenowałem z pierwszym zespołem, przeniosłem się do internatu w Myślenicach, żeby mieć lepszy dostęp do naszego ośrodka treningowego.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

EKSTRAKLASA 2021: wyniki, tabela, terminarz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska