Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków kontra Raków Częstochowa. Grali nawet w finale Pucharu Polski

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
W poniedziałek Wisła Kraków zagra w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa. Kto by przypuszczał przed startem sezonu, że dla „Białej Gwiazdy” będzie to aż tak ważny mecz. Po klęsce w Warszawie spotkanie z beniaminkiem jawi się jednak jako jedno z najważniejszych w całej historii konfrontacji wiślaków z drużyną spod Jasnej Góry.

A historia wzajemnych potyczek, choć obejmuje zaledwie osiem oficjalnych meczów, zaczęła się już w 1964 roku. Wisła była wtedy świeżo po pierwszym w historii spadku z ekstraklasy i na jej zapleczu rywalizowała m.in. z drużyną z Częstochowy. Raków był jednym z czołowych zespołów ówczesnej II ligi, ale w konfrontacjach z wiślakami dwa razy musiał uznać wyższość „Białej Gwiazdy”. Pierwszy mecz rozegrano w Krakowie w obecności około 15 tysięcy widzów. Wisła po bramkach Gacha, Rusina i Kawuli wygrała 3:2. Dla rywali trafiali Szmidt i Basiński. W rewanżu również krakowianie nie pozostawili złudzeń, kto jest lepszy, a prawdziwym katem częstochowian okazał się Józef Gach, który ustrzelił hat-tricka. Skończyło się wygraną „Białej Gwiazdy” 3:1, a na kolejną konfrontację obu drużyn trzeba było poczekać kolejne dwa lata. Za to stawka tego meczu była największa z do tej pory rozegranych meczów pomiędzy Wisłą i Rakowem.

9 lipca 1967 roku na stadionie Błękitnych Kielce, czyli w tym samym miejscu, gdzie dzisiaj stoi Suzuki Arena, obie drużyny spotkały się w finale Pucharu Polski. Wisła była zdecydowanych faworytem. Raków grał wtedy zaledwie w III lidze, ale nieoczekiwanie wysoko zawiesił poprzeczkę „Białej Gwieździe”, która potrzebowała dogrywki, żeby przechylić szalę na swoją stronę. Bramki padły zresztą dopiero w drugiej połowie dodatkowego czasu gry. Najpierw w 107 minucie gola strzelił Andrzej Sykta, a po kolejnych czterech minutach kropkę nad „i” postawił Hubert Skupnik. Dla Wisły ten triumf miał duże znaczenie, bo zdobyty wtedy Puchar Polski (drugi raz w historii), był jedynym triumfem, jaki krakowianie wywalczyli w latach 60-tych XX wieku.

Również kolejny mecz w ramach Pucharu Polski, jakie rozegrały obie drużyny w 1973 roku, nie przyniósł rozstrzygnięcia w regulaminowym czasie gry. Tym razem rywalizowano w 1/16 finału, a znów faworyzowana Wisła bardzo męczyła się z Rakowem. Od 14 min przegrywała 0:1 po golu Telengi, a dopiero w drugiej połowie wyrównał Konior. O awansie decydowały jednak dopiero rzuty karne, które wiślacy wygrali 4:3.

A później na ponad 20 lat historia rywalizacji Wisły z Rakowem zamarła. Dopiero w sezonie 1996/97, po powrocie do ekstraklasy „Biała Gwiazda” spotkała w niej drużynę z Częstochowy. I było to spotkanie bolesne, bo 27 października 1996 roku Raków, a konkretnie duet Grzegorz Skwara - Robert Załęski rozbili „Białą Gwiazdę” przy ul. Reymonta aż 3:0. W rewanżu wiślakom poszło już znacznie lepiej, bo na trafienie Jana Spychalskiego odpowiedział Grzegorz Pater i skończyło się remisem 1:1.

Jeszcze lepiej poszło wiślakom w kolejnym sezonie. Najpierw po golu Tomasz Kulawika wygrali 1:0 w Częstochowie, a wiosną - gdy „Biała Gwiazda” była już zupełnie inną drużyną po wejściu do klubu Tele-Foniki - piłkarze Rakowa nie mieli w Krakowie kompletnie nic do powiedzenia i przegrali 0:3, a bramkowym łupem podzielili się Radosław Kałużny, Ryszard Czerwiec i Tomasz Kulawik. Tamten sezon zakończył się zresztą spadkiem z ekstraklasy Rakowa, który wrócił do niej dopiero kilka miesięcy temu.

Niewielu jest w historii obu klubów również piłkarzy, którzy reprezentowali barwy zarówno Rakowa jak i Wisły. Pierwszym z nich był Jacek Mróz, który do Krakowa przeniósł się w latach 80-tych właśnie z Częstochowy, a po kilku latach gry dla Wisły wrócił do Rakowa. W latach 90-tych z kolei w obu klubach występował Robert Szopa, a już w XXI wieku Dawid Kamiński. Mocno związany z Rakowem Częstochowa jest Mateusz Zachara. „Zaki” jeszcze w minionym sezonie grał zresztą w Częstochowie. W Wiśle zaliczył natomiast 31 spotkań, w których strzelił cztery bramki. Bramkarzem „Białej Gwiazdy” jest natomiast Mateusz Lis, który w Częstochowie występował przez dwa sezony.

Na koniec nie można zapomnieć o Jakubie Błaszczykowskim. On co prawda w Rakowie nie zagrał nigdy w pierwszej drużynie, ale występował w tym klubie w juniorach. I przede wszystkim urodził się w Częstochowie. W Polsce kojarzony jest jednak oczywiście przede wszystkim z Wisłą Kraków. Niestety, Kuba nie będzie miał tym razem okazji zagrać przeciwko drużynie spod Jasnej Góry, bo wciąż leczy kontuzję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska