Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Krajobraz po klęsce, czyli co działo się w obozie „Białej Gwiazdy” po porażce z Puszczą

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
Dla kibiców Wisły Kraków to był kolejny traumatyczny wieczór w ostatnich latach. W akompaniamencie wyzwisk i gwizdów kończył się kolejny sezon, który przyniósł wiślakom totalne rozczarowanie. Zawodnicy „Białej Gwiazdy” siedzieli na murawie i na ławce rezerwowych ze spuszczonymi głowami, a w tle tańczyli w kółeczku piłkarze Puszczy Niepołomice, którzy w pełni zasłużenie awansowali do finałów baraży o ekstraklasę.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Atmosfera na stadionie we wtorkowy wieczór była gorąca. Blisko 24 tysiące kibiców starało się pchać Wisłę do zwycięstwa. Doping był głównie pozytywny, choć nie sposób było też nie słyszeć wyzwisk pod adresem niepołomiczan. Bardziej od trybun dostało się jednak piłkarzom Wisły. Pierwszy raz jeszcze przed przerwą, gdy tak łatwo pozwalali Puszczy strzelać gole. Później trybuny znów ruszyły ze wsparciem, ale gdy „Żubry” trafiły na 3:1 posypały grube wyzwiska w kierunku gospodarzy. A po meczu trybuny opustoszały błyskawicznie.

Wiele działo się natomiast pod nimi. Trener Tomasz Tułacz mógł triumfować, bo jego zespół kolejny raz ograł Wisłę. Tym razem tak wyraźnie, że nikt nie ma nawet cienia argumentów, by podważać wyższość zespołu z Niepołomic. Z kolei Radosław Sobolewski wygłosił tylko krótkie oświadczenie, które można zacytować w całości. Trener Wisły powiedział:

- Mało rzeczy nie lubię w życiu, ale na pewno jednej nienawidzę. Nienawidzę zawodzić ludzi. Nie osiągnąłem celu, który był zakładany przede mną. I z tego miejsca chciałbym przeprosić bardzo wszystkich, których zawiodłem. Również chciałbym podziękować za tę ciężką pracę, którą wykonaliśmy w klubie przez te pół roku. I tak naprawdę to już jest koniec konferencji... Dziękuję bardzo.

Po tych słowach Sobolewski wstał i ku zdziwieniu wszystkich zebranych opuścił salę pomieszczenie pod trybuną zachodnią, gdzie organizowane są konferencje pomeczowe. Sytuację próbowała ratować rzeczniczka klubu Karolina Kawula, przepraszając za zachowanie trenera. Niewiele później sprawy w swoje ręce wziął prezes Jarosław Królewski, który przyszedł do dziennikarzy, również przeprosił, a później długo mówił o tym, co się wydarzyło oraz o tym, co wydarzyć się może w najbliższym czasie. Wziął też na siebie odpowiedzialność za sportową porażkę, jaką dla Wisły jest brak awansu do ekstraklasy.

W strefie mieszanej na poziomie minus jeden stadionu Wisły atmosfera przypominała nieco stypę. Przynajmniej jeśli popatrzeć na piłkarzy „Białej Gwiazdy” opuszczających szatnię. Luis Fernandez wychodził ze łzami w oczach. Tak, jakby przeczuwał, że to jego smutne pożegnanie z klubem z ul. Reymonta. Inni też mieli mocno smutne miny. Kurz po tej klęsce szybko jednak opadnie, a że do startu kolejnego sezonu w I lidze pozostało nieco ponad 40 dni, to w Wiśle muszą szybko znaleźć odpowiedzi na kilka pytań.

Tym kluczowym jest kto w ogóle będzie właścicielem Wisły Kraków? Tutaj decyzje w jedną lub drugą stronę muszą zapaść szybko. Bo bez nich trudno będzie o kolejne niezwykle ważne dla przyszłości decyzje. Zarówno te dotyczące przyszłości sztabu trenerskiego z Radosławem Sobolewskim na czele jak i dyrektora sportowego „Białej Gwiazdy” Kiko Ramireza. Sezon się skończył, ale jak to w Wiśle bywa, nudy w najbliższym czasie na pewno nie należy się spodziewać.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska