Sprawa dotyczy oczywiście sektorów na trybunie północnej Stadionu Narodowego, która została oddana kibicom Wisły przez organizatora meczu o Superpuchar, czyli Polski Związek Piłki Nożnej. To ta sama trybuna, na której wiślacy siedzieli w większości na ubiegłorocznym finale Pucharu Polski. Dopiero w piątek PZPN ogłosił oficjalnie, że ten mecz zostanie rozegrany właśnie w Warszawie. Niewiele później Wisła zamieściła informację, że rusza ze sprzedażą przyznanych jej wejściówek. Najpierw dla posiadaczy karnetów na jej mecze i członków Stowarzyszenia Socios Wisła Kraków. I właśnie z tego grona tysiąc biletów znalazło już nabywców.
Kibice Wisły mobilizują się zresztą, żeby jak najliczniej jechać do Warszawy. Ten mecz zostanie rozegrany w tym miejscu przede wszystkim dlatego, że Jagiellonia Białystok, która jako mistrz Polski miała być organizatorem spotkania na Podlasiu, czyniła problemy krakowskiemu klubowi z wpuszczeniem jego kibiców, a Wisła postawiła sprawę jasno - bez nich meczu nie zagra. Gdy PZPN postawił się twardo Jagiellonii i ostatecznie przeniósł to spotkanie do Warszawy, z wyjazdu zrezygnowali kibice „Jagi”. To już jednak ich decyzja, bo dla nich trybuny Stadionu Narodowego są tak samo otwarte jak dla wiślaków. Skoro chcą jednak uczestniczyć w kuriozalnym bojkocie fanów Wisły, który trwa już blisko dwa lata, jest to ich wybór. Przypomnijmy w skrócie, że rzecz ma dotyczyć tego, że wiślacy nie przystąpili do legendarnego już „paktu antysprzętowego”, czyli nie zobowiązali się do tego, że w kibolskich porachunkach nie będą używali ostrych narzędzi, do czego miały z kolei zobowiązać się fani innych klubów.
Jak to wygląda w praktyce i to na przestrzeni lat, od dwóch dni na platformie X pokazuje prezes Wisły Jarosław Królewski, który przypomina publikacje dotyczące używania ostrych narzędzi, zresztą nie tylko ostrych… w kibolskich porachunkach. Jednym kibicom ta twórczość Królewskiego się podoba, innym nie, ale fakt pozostaje faktem, że nie tylko kibole związani z Wisłą mają takie rzeczy na sumieniu… A co do wspomnianego paktu i bojkotu z nim związanego, pokazuje to również patologię, jaką jest wywieranie presji na prezesach poszczególnych klubów, którzy mówiąc wprost, poddają się dyktatowi kiboli i zamykają bramy stadionów przed kibicami Wisły z najróżniejszych powodów, choć ten właściwy znany jest przecież doskonale wszystkim...
Wracając do biletów na Superpuchar, przypomnijmy, że są one w cenie 135 złotych (opcja z dedykowanym szalikiem) oraz 90 złotych. Wisła w ramach tej sprzedaży zorganizowała promocję na vouchery na ligowy mecz z Chrobrym Głogów, a taniej wejściówki na Superpuchar mogą kupować również ci kibice, którzy już nabyli bilety na spotkanie z Kotwicą Kołobrzeg lub posiadacze karnetów. Szczegóły na jakich zasadach kibice mogą kupować bilety, można znaleźć na stronie oficjalnej Wisły pod adresem: bilety.wislakrakow.com Będzie też organizowany na mecz o Superpuchar transport, m.in. w postaci pociągów specjalnych. Wkrótce powinniśmy poznać szczegóły, jak to będzie wyglądało w praktyce.
