Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków: Nigeryjczyk wymodlił sobie testy

Piotr Tymczak, współpraca: Justyna Krupa
Daniel Mendie musiał długo czekać na wizę.
Daniel Mendie musiał długo czekać na wizę. fot. Andrzej Banaś
- Chciałbym grać w Wiśle Kraków. Bardzo mi się tu wszystko podoba. Widzę, że jest dobra atmosfera - mówi Daniel Mendie, lewy obrońca z Nigerii, który przyjechał na testy w zespole "Białej Gwiazdy".

Zjawił się już na sparingu Wisły z GKS-em w Katowicach. Przybył ze swoim rodakiem i menedżerem, byłym piłkarzem "Białej Gwiazdy" Sundayem Ibrahimem (grał w Wiśle w latach 1998-2002, kiedy jej trenerem był m.in. obecny szkoleniowiec Franciszek Smuda).

W Katowicach chwilę porozmawiali z trenerem Smudą. Kilka słów zamienili też z Emmanuelem Sarkim, którego Sunday polecił Wiśle zimą.

23-letni Mendie miał dołączyć do zespołu Wisły już wcześniej, ale miał problemy z otrzymaniem wizy. - Modliłem się o to, abym dostał szansę i mój przyjazd do Krakowa był możliwy. Jestem szczęśliwy, że tu jestem - przyznaje piłkarz.

Do gry w krakowskim klubie zachęcił go Sunday. Najpierw obrońcę w Nigerii zauważył brat Sundaya. Później były wiślak sam oglądał jego grę w nigeryjskim klubie Sunshine Stars. Po tym, co zobaczył, uznał, że warto polecić Mendiego trenerowi Smudzie.

- Daniel ma bardzo dobrą technikę, jak na obrońcę. Jego atutem jest też pracowitość i odpowiedni charakter - wylicza Sunday. - Jeżeli tylko potwierdzi to, co ja widziałem, to może grać w Wiśle i stać się gwiazdą.

Sunday przyznaje, że jeżeli Wisła chciałaby zatrudnić Mendiego, to musiałaby zapłacić za transfer. Nigeryjczyk wczoraj trenował już z drugą drużyną "Białej Gwiazdy". Kadra pierwszego zespołu miała bowiem dwa dni wolnego po męczącym zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim.

Dwa lata temu Mendie był na testach w słowackim Tatranie Preszów, wraz z innym Nigeryjczykiem Abe Sundayem Oluwasiną. Okazało się wówczas, że za obu trzeba było zapłacić kwotę odstępnego klubowi Sunshine Stars, co odstraszyło Słowaków. - Na koniec ich pobytu u nas dostałem informację, że obaj mają ważne kontrakty. Interesował nas Mendie, ale nie za wszelką cenę. Nie - gdybyśmy musieli za niego płacić wielkie pieniądze - wyjaśniał ówczesny trener Tatrana Stefan Tarkovic słowackiemu dziennikowi "Sport".

Mendiemu na razie się podoba w Polsce, także ze względu na pogodę. - Zimy się nie obawiam. Z tego, co wiem, to nie jest tu tak zimno jak w Rosji - mówi Nigeryjczyk.

- Skoro ja się przyzwyczaiłem do zimy, to inni też mogą - dodaje Sunday Ibrahim. Mieszka w Krakowie. Na bieżąco obserwuje także występy "Białej Gwiazdy".

- W minionym sezonie w zespole Wisły najbardziej brakowało rozgrywającego - ocenia były wiślak. -Potrzeba zawodnika, który zawsze szuka gry, chce otrzymać piłkę od obrońców. Stara się to robić młody Michał Chrapek. Jeden zawodnik to jednak za mało. Musi być ich dwóch albo trzech. Od tego trzeba zacząć. To jest konieczne, aby nie tylko liczyć na walkę w środku pola i to, że przypadkowo strzeli się bramkę.

Wizy nie otrzymał natomiast drugi nigeryjski zawodnik proponowany przez Sundaya - napastnik Isah Akor. Poza tym zawodnik ma już także inną propozycję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska