Wisła Kraków. Pamiętają o derbach, ale nie odpuszczą Totolotek Pucharu Polski

Stolarczyk już w sobotę zabrał na długą, kilkudniową wyprawę dwudziestu zawodników. Wszystko dlatego, że krakowianie po meczu w Płocku z miejscową Wisłą pojechali na krótkie zgrupowanie do Grodziska Wlkp., by tam przygotowywać się do spotkania z Błękitnymi. Tylko, że piłkarskie życie okazało się dla wiślaków brutalne. Jeszcze przed meczem z „Nafciarzami” urazu nabawił się David Niepsuj, a w czasie spotkania Paweł Brożek i Maciej Sadlok. Cała trójka została odesłana do Krakowa. Ich występ w Stargardzie jest zatem wykluczony, a i pod dużym znakiem zapytania stoją szanse na to, że będą gotowi do gry w niedzielę.
- Takie jest futbol, kontuzje są w niego wpisane i musimy sobie poradzić - mówi Stolarczyk.

Szkoleniowiec nie kryje, że choć koncentruje się na środowym meczu w Stargardzie, to w głowie ma już również niedzielne derby z Cracovią. - Oczywiście zawsze podchodzimy do sprawy w taki sposób, że najważniejszy jest najbliższy mecz i dlatego teraz naszym podstawowym celem jest awans w Pucharze Polski. Skłamałbym jednak, gdybym powiedział, że nie patrzymy szerzej. Doskonale zdajemy sobie sprawę, jaki mecz czeka nas w niedzielę. Ale podkreślę jeszcze raz, w środę chcemy awansować i wystawimy mocny skład, który - taką mam nadzieję - da nam zwycięstwo w Stargardzie - tłumaczy trener Wisły.

Krakowianie do Stargardu pojechali z Grodziska Wlkp. po wtorkowym treningu. Ich rywal to średniak II ligi, ale jednocześnie zespół, który w swojej historii potrafił namieszać w rozgrywkach pucharowych, eliminując znacznie mocniejsze zespoły. Wychodząc na boisko, wiślacy muszą o tym pamiętać.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce