WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Ta mogłaby być lepsza, bo Wisła wcale nie musiała przegrać meczu w Lubinie. Do 71 min i nieszczęsnych, prostych błędów Serafina Szoty oraz Mateusza Lisa w bramce, spotkanie tak się układało, że bardziej zanosiło się na podział punktów niż porażkę krakowian. Strata gola na 1:2 w takich okolicznościach sprawiła jednak, że wszystko w grze Wisły się posypało.
Znacznie lepiej wyglądała natomiast pierwsza połowa, w której uczestniczył m.in. Dawid Szot. Piłkarz Wisły o tym fragmencie meczu mówi dla oficjalnego serwisu internetowego „Białej Gwiazdy”:
- Rzeczywiście początek był dobry, mieliśmy parę fajnych akcji, które mogliśmy zamienić na bramki. Nasze naciski się opłaciły i padł samobójczy gol zawodnika Zagłębia. Szkoda, że nie poszliśmy za ciosem, bo gdybyśmy w niektórym momentach szybciej operowali piłką i lepiej ją dogrywali albo próbowali strzałów, to być może padłyby kolejne gole. Niestety, później Zagłębie wyrównało po naszym niezdecydowaniu w obronie.
Na temat drugiej połowy, którą oglądał już z boku, Szot dodaje: - Jej początek był wyrównany, ale trafienie gospodarzy na 2:1 podłamało nas, co wykorzystali rywale, którzy dorzucili kolejne bramki, przy których powinniśmy zachować się zdecydowanie lepiej.
Dodajmy, że Szot nie opuścił boiska z powodu kontuzji, choć był w pierwszej części opatrywany, ale z przyczyn taktycznych.
Wszystkie siły na derby Krakowa
Teraz przed Wisłą derby i biorąc pod uwagę formę zespołu Petera Hyballi, kibice „Białej Gwiazdy” nie oczekują tego spotkania ze spokojem.
- Wiemy, że do derbów nie zostało za dużo czasu - mówi Szot. - Ważna będzie odpowiednia regeneracja tak, abyśmy byli w stu procentach gotowi na to starcie. Myślę, że nikogo nie trzeba dodatkowo mobilizować przed takim meczem, bo po prostu musimy go wygrać, nie patrząc na naszą ostatnią złą serię. Trzeba wyciągnąć wnioski, ale przede wszystkim skupić się na tym, co przed nami. Rywalizacja z Cracovią jest dla nas oraz dla wszystkich kibiców bardzo dużym wydarzeniem i trzeba po prostu wyjść na boisko, zostawić na nim serce i zgarnąć trzy punkty!
