https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków. Przy ul. Reymonta na pewno w najbliższym czasie zajdą zmiany

Bartosz Karcz
Dariusz Dudka trzeźwo ocenia sytuację w klubie, ale wierzy, że Wisła będzie funkcjonowała normalnie
Dariusz Dudka trzeźwo ocenia sytuację w klubie, ale wierzy, że Wisła będzie funkcjonowała normalnie Wojciech Matusik
Pytanie, jak głębokie one będą? Bo to, że są potrzebne, jest oczywiste dla wszystkich. W tym dla samych piłkarzy.

- Musi się dużo zmienić w tej drużynie i całym klubie, żeby Wisła funkcjonowała normalnie - mówi Dariusz Dudka. - Najlepszym lekarstwem byłby zastrzyk gotówki, to jest konieczne, żeby reanimować Wisłę.

- Trzeba wygrać jeszcze z Zawiszą dla kibiców, dla siebie, dla wszystkich w klubie - tłumaczy z kolei Semir Stilić. - Później mamy dwa tygodnie przerwy, a po nich rozpocznie się ciężka praca, żeby jak najlepiej przygotować się do kolejnego sezonu. Mam nadzieję, że jesienią po pierwsze nie będzie już tak dużo kontuzji, które teraz mocno pokrzyżowały nam szyki, a po drugie, że będzie trochę szersza kadra. Ale to zależy już przede wszystkim od działaczy w klubie.

Trudno w tej chwili powiedzieć, czy kadra rzeczywiście będzie szersza, czy jedynie zostaną uzupełnione ubytki. Na razie Wisła czyni starania, żeby dokonać uzupełnień. Wszystko wskazuje na to, że piłkarzami "Białej Gwiazdy" będą Maciej Jankowski (ponoć przeszedł już badania medyczne) i Dawid Plizga. Obaj są blisko podpisania kontraktów, choć dopóki do tego nie dojdzie, trzeba być ostrożnym w przewidywaniach. Jeśli Jankowski z Plizgą do Wisły przyjdą, to wzmocnią formacje ofensywne, a gołym okiem widać, że Wiśle przydałyby się również transfery do obrony. Odejdzie z niej Gordan Bunoza (kończy się mu kontrakt), a wobec przedłużających się problemów zdrowotnych Arkadiusza Głowackiego i Marko Jovanovicia uzupełnienie składu jest wręcz nakazem chwili.

W Gdańsku defensywa zagrała na przyzwoitym poziomie, unikając tak prostych błędów jak we wcześniejszych spotkaniach. Dotyczy to też Michała Czekaja, który był ostatnio najbardziej krytykowany. Pozytywnej oceny "Czekiego" za występ przeciwko Lechii nie zmienia rzut karny, podyktowany za zagranie przez niego piłki ręką. To był bowiem błąd arbitra i trudno za to winić obrońcę Wisły.

Przyzwoita gra obrony w meczu z Lechią to jednak tylko promyczek nadziei i nie można na tym budować optymizmu przed kolejnym sezonem. Wzmocnienie tej formacji jest po prostu koniecznością.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

t
tadeo
Jak widać trenerowi nie potrzebni sa piłkarze tylko "kopacze" Pozbycie sie Bunozy to tylko gwóźdź do trumny i zrobienia z drużyny mistrzowskiej zbieraniny kopaczy na I lige. Szkoda
O
Obserwator
Dziwne,że pan Cupiał utrzymuje jeszcze ten klub,zamiast wdzięczności kibice obrzucają Go obelgami
bojkotuja,szkodza, a nawet spalić stadion chcieli i to w czasie meczu.
Chcą rzadzic na stadionie po swojemu wg kibolskich praktyk z nienawiścią do wszystkiego i wszystkich
co nie po ich kibolskiej myśli.na meczach wyzwalają swoja frustracje i demoralizacje.Żałosne zjawisko.
o
oSKarWK
Jak pejsik nie ma kasy to niech odda klub we władanie Krakbetowi.Wawro załatwi kase i mistrz wróci do Krakowa!!!
k
koniecznoscia
jest zmiana bossa i trenera , oni nie maja sentymentow niszczac moj ukochany klub
J
JŻS
Doskonały artykuł, dogłębnie analizujący temat i poszerzający wiedzę czytelników.
Tak trzymać! Aż mam wyrzuty sumienia że mogłem go przeczytać za darmo (!) nie musząc płacić na jakieś pianino....
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska