Nie było tajemnicą, że piłkarze Puszczy zagrają przeciwko Wiśle w koszulkach w stylu retro - z kołnierzykami i sznurowaniem. Stroje, w przeciwieństwie do tych, w których "Żubry" grają zazwyczaj, nie były jednolite kolorystycznie, ale biało-niebieskie (ze złotymi numerami - to akurat standard w tym sezonie).
Jeszcze zanim rozpoczął się mecz, z głośników popłynęło wprowadzenie w klimacie z tamtych lat - wiecie, pełne archaizmów, przepuszczone przez filtr lekko trzeszczącego radia. A potem na boisko wyszli przedstawiciele spółki, która zarządza drużyną - prezes Marek Bartoszek i prokurent Jarosław Pieprzyca oraz burmistrz Niepołomic Roman Ptak, czyli człowiek, który ma ogromny wpływ na to, jak funkcjonuje ten miejski klub. No i przed meczem otrzymał koszulkę retro - z numerem 1 i swoim nazwiskiem. A także sadzonkę dębu.

Taki florystyczny upominek Puszcza w tym roku przekazuje wszystkim klubom, z którymi gra w I lidze. I sadzonkę dębu w przerwie meczu Marek Bartoszek przekazał na murawie przedstawicielowi Wisły Kraków - Adamowi Łanoszce. Współwłaściciel "Białej Gwiazdy" w imieniu krakowskiego klubu miał dla Puszczy nawet dwa prezenty: statuetkę z herbami obu klubów i okolicznościowym napisem oraz oprawioną w ramę koszulkę. Koszulkę Wisły - tyle, że z napisem "MKS Puszcza Niepołomice 100 lat".
Piłkarze Puszczy wygrali mecz z Wisłą 2:1. Pokonali ją drugi raz w tym sezonie, a obie ekipy walczą o awans do ekstraklasy.
