Wisła Kraków. Rafał Boguski: Nie zdążyłem wyhamować…

- Cebula dobrze to zrobił - mówi o sytuacji z czerwoną kartką Boguski. - Tak się pechowo dla nas złożyło, że akurat do tej kontry ruszył chyba najszybszy zawodnik Korony. Wbiegł przede mnie, ja nie zdążyłem wyhamować i nie ma co się tłumaczyć. Sytuacja była ewidentna, był faul, a czerwona kartka zasłużona. Inna sprawa, że do tej kontry w ogóle nie powinno było dojść. Nie powinniśmy dopuścić do tego, żeby zawodnik Korony przy naszym rzucie rożnym był bliżej naszej bramki niż my. Popełniliśmy błąd i w konsekwencji była czerwona kartka. Dobrze, że chłopaki dobrze zagrali przez godzinę w dziesięciu i mamy przynajmniej jeden punkt.

Korona lepiej weszła w mecz, miała przewagę, a gdy spotkanie zaczęło się wyrównywać, Boguski akurat zobaczył czerwoną kartkę. - Nigdy czegoś takiego nie da się zaplanować - kręci głową piłkarz. - Zdarzyło się i mogę tylko podziękować kolegom, że stanęli na wysokości zadania. Prowadziliśmy, a choć Korona później wyrównała, to jednak nie potrafiła pójść za ciosem i mamy jeden punkt. Punkt, który trzeba szanować po takich wydarzeniach. Przypominało to mecz w Białymstoku, gdzie Legia też przez godzinę musiała grać w dziesiątkę, a wywalczyła remis. Co prawda graliśmy z teoretycznie słabszym przeciwnikiem, ale w Kielcach w przeszłości działy się przeróżne rzeczy w poprzednich spotkaniach.

Boguski liczy, że czerwona kartka będzie skutkowała tylko jednym meczem pauzy. - Słyszałem, że za taką akcję ratunkową, jest jeden mecz kary. Wierzę, że tak się to zakończy i nie będę mógł zagrać tylko w Płocku. Oby beze mnie drużyna tam pojechała i wreszcie wygrała na wyjeździe. To będzie najważniejsze - zakończył zawodnik „Białej Gwiazdy”.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

Sportowy24.pl w Małopolsce