Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków remisuje w Łęcznej z Górnikiem. Straciła gola w końcówce meczu

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Bruno Opoka/wislakrakow.com
Na początek sezonu w I lidze Wisła Kraków zremisowała w Łęcznej z Górnikiem 2:2. Krakowianie najpierw musieli odrabiać straty, później sami prowadzili, ale ostatecznie dali sobie wyrwać zwycięstwo.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Już w 1 min mieliśmy żółtą kartkę, którą zobaczył Eneko Satrustegui. Nowy obrońca Wisły faulował rywala przed polem karnym, więc Górnik miał niezłą okazję na szybkie prowadzenie. I Miłosz Kozak z tego rzutu wolnego uderzył dobrze, mocno, celnie, ale skuteczną interwencją popisał się nowy bramkarz Wisły Alvaro Raton.

Po tym początku Wisła dość szybo przejęła inicjatywę. Dłużej utrzymywała się przy piłce, chętnie atakowała. Z dystansu strzelali też Goku i Jesus Alfaro, ale niecelnie. Krakowianie mieli piłkę przez większość czasu i długo ją rozgrywali. Górnik bardziej czekał na ich błąd, przechwyt, by wyprowadzić kontrę. Wiele ich jednak nie było, bo wiślacy po stracie dobrze doskakiwali do rywali i dość szybko odzyskiwali futbolówkę. To z czym mieli problem, to dokładne dogranie przed bramkę i stworzenie sobie takiej już czystej okazji na gola.

A jak goli się nie strzela, to można stracić, o czym Wisła przekonała się boleśnie w 28 min w zupełnie niegroźnej z pozoru sytuacji. Zaczęło się od złego wybicia Alvaro Ratona. Piłkę przejęli górnicy. Na prawym skrzydle ograć Davida Juncę próbował Miłosz Kozak, a że nie bardzo mógł minąć wiślaka to wrzucił w pole karne. Piłka poleciała wysoko i błyskawicznie opadła już za plecami kompletnie zaskoczonego Ratona. Jeszcze odbiła się od słupka i wylądowała w siatce.

Wisła wyrównała jednak dość szybko. W 39 min Angel Rodado wygrał fizyczny pojedynek z Jonathanem De Amo, podciągnął i podał do Joana Romana Goku. A ten nie bał się wejść śmiało między dwóch obrońców w polu karnym, dzięki czemu znalazł się w sytuacji sam na sam z Maciejem Gostomskim i szansy nie zmarnował, pokonując bramkarza Górnika.

„Biała Gwiazda” była w pierwszej części zespołem lepszym, ale na przerwę schodziła tylko z remisem. Wiślacy mogli być jednak o tyle zadowoleni, że po tym jak w niecodzienny sposób stracili bramkę, dość szybko z tej opresji wyszli.

Drugą połowę krakowianie rozpoczęli od bardzo dobrej okazji Mikiego Villara, który jednak uderzył fatalnie, choć miał przed sobą tylko Macieja Gostomskiego. Kilka minut później Hiszpan już się jednak poprawił. Akcję zaczął Goku, podał kapitalnie do Jesusa Alfaro. Ten w polu karnym wycofał do Angela Rodado, a choć jego strzał został zablokowany, to do piłki dopadł Villar i dał Wiśle prowadzenie strzałem z bliska.

W kolejnych minutach Górnik próbował odrabiać straty, ale Wisła miała kontrolę nad tym, co działo się na boisku. I to ona atakowała groźniej. Gola na 3:1 mógł m.in. strzelić Angel Rodado.

Trener Ireneusz Mamrot widział najwyraźniej, co się dzieje, bo dokonał trzech zmian jednocześnie. I one jego zespołowi pomogły. Górnik zaczął grać lepiej. Przycisnął Wisłę. Sporo było fauli w tym okresie, walki wręcz. Gospodarze z rzutów wolnych posyłali piłkę w pole karne „Białej Gwiazdy” i kilka razy było gorąco.

Ale i Wisła potrafiła odpowiedzieć. Tak jak w 79 min, gdy z pola karnego strzelał Szymon Sobczak i trafił w słupek.

To jednak Górnik strzelił gola. W 86 min po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Alvaro Raton jeszcze odbił piłkę po strzale głową Karola Podlińskiego, ale dobił z bliska błyskawicznie Adam Deja i mieliśmy remis.

Do końca było już na boisku bardzo nerwowo. Obie strony chciały wygrać, szukały swoich okazji na gole, ale było też dużo fauli, przepychanek i kartek. Bramki już jednak nie padły.

Górnik Łęczna - Wisła Kraków 2:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Kozak 28, 1:1 Goku 39, 1:2 Villar 50, 2:2 Deja 86.
Górnik: Gostomski - Zbozień, Klemenz, De Amo, Dziwniel (66 Grabowski) - Deja - Kozak, Łukasiak (55 Janaszek), Kryeziu, Gąska (66 Żyra) - Roginić (66 Podliński).
Wisła: Raton – Jaroch (72 Szot), Łasicki, Satrustegui, Junca - Duda (85 Gogół), Basha (63 Olejarka) - Villar, Goku, Alfaro (71 Baena) – Rodado (72 Sobczak).
Sędziował: Leszek Lewandowski (Zabrze). Żółte kartki: De Amo, Kozak, Gostomski - Łasicki, Tachi (na ławce), Goku, Junca, Villar, Olejarka. Żółtą kartką ukarany został również drugi trener Wisły Bogdan Zając. Widzów: 2450.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska